Ilona Karpiuk: Chcemy poszerzać horyzonty widzów i promować Podlaskie
Nasza ideą jest „blisko ludzi, blisko muzyki” – mówi Ilona Karpiuk, koordynatorka rozpoczynającego się w piątek w operze Halfway Festival
Dlaczego warto przyjść akurat na ten festiwal?
Naszym najważniejszym celem jest wywołanie u słuchaczy niesamowitych przeżyć. Chcemy, żeby wracając do domów zabrali z Białegostoku najlepsze wspomnienia. To będzie spotkanie z publicznością żądną wspaniałych emocji. Wybierając i negocjując z artystami z różnych zakątków całego świata staraliśmy się tak ułożyć program, żeby nasi goście mieli jak największą radość z obcowania z muzyką, z różnymi gatunkami.
Skąd przyjeżdżają muzycy, którzy będą grali w operze i w amfiteatrze?
Mamy artystów i z Ameryki, i z Europy, także z Europy Wschodniej, bo też jest jednym z elementów, które tworzą unikalność naszego festiwalu. Kiedy mówimy o festiwalu Halfway, czyli „w połowie drogi”, to chcemy żeby spotykały się kierunki artystyczne czy doświadczenia muzyczne artystów zza naszej wschodniej granicy z tymi, którzy święcą największe triumfy na światowych scenach.
Pamiętacie też o lokalnych muzykach.
W tym roku festiwal rozpocznie białostocki zespół Starsabout, przyjedzie Shuma z Białorusi, a na finał, w nocy z niedzieli na poniedziałek, zagra Angel Olsen, która jest gwiazdą takich festiwali jak Primavera, Glastonbury czy Roskilde.
W piątek zrobiliście prezent fanom, którzy kupowali w przedsprzedaży bilety licząc na trzydniową imprezę.
Tak, to będzie HalfwayFanday w gmachu opery przy Odeskiej. W dodatku trochę eksperymentujemy z przestrzenią, bo poznamy wielką scenę opery z innej perspektywy. Wyłączymy widownię operową, a naszych widzów zaprosimy na scenę, na której będą blisko muzyków, zgodnie z naszą ideą „blisko ludzi, blisko muzyki”. Po dwóch występach przeniesiemy się do foyer, gdzie stworzymy nową przestrzeń festiwalową, w której zabrzmi elektronika połączona z tradycyjną pieśnią białoruską, wzbogacona bardzo mocno o stronę wizualną.
Festiwal otwiera się na mieszkańców i zaprasza na śniadanie na trawie.
Wydaje nam się, że przy każdym takim festiwalu warto poszerzać horyzonty i widzów, i artystów. Od kilku lat jest z nami targ śniadaniowy, który odbędzie się w niedzielę, po drugiej stronie opery, na trawie. Będą też otwarte dyskusje i rozmowy – na przykład z artystką z Mauritiusa, Emlyn. Przyjechała prywatnie do Polski, ale postanowiła przyłączyć się do nas. Przywiezie instrumenty charakterystyczne dla swojej kultury, trochę pogra z lokalnymi muzykami i pośpiewa w sobotę, o godz. 12 w Horyzoncie – wstęp wolny. Po jej występie chcemy porozmawiać o podlaskiej idei „Slow life”, czyli życia wolniej. Poszukamy odpowiedzi na pytanie, co powoduje, że w tej części kraju czas płynie wolniej.
Tegoroczną wiodącą ideą festiwalu są kobiety...
Fani będą mieli okazję spotkać się z nimi i porozmawiać podczas niedzielnej dyskusji o roli kobiety w branży muzycznej. W tym roku jest wyjątkowo duża reprezentacja kobiet, które wystąpią na Halfway Festival. Mieszkańcy będą też mogli uczestniczyć w ćwiczeniach jogi na trawie, w niedzielne południe na zielonych tarasach opery.
Jeśli ktoś po takim spotkaniu z artystami zdecyduje się kupić bilet na festiwal, ma jeszcze szansę?
Każdego dnia można przyjść, decydując się z marszu, i przyłączyć się do festiwalu i stać się jego częścią.