Ile kosztuje Święty Mikołaj? CENY Wolne terminy wynajęcia Mikołaja jeszcze są. Wizyty do negocjacji

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapala
Katarzyna Domagała-Szymonek

Ile kosztuje Święty Mikołaj? CENY Wolne terminy wynajęcia Mikołaja jeszcze są. Wizyty do negocjacji

Katarzyna Domagała-Szymonek

Il ksztuje wynajęcie Świętego Mikołaja? Od 50 do 300 złoty zapłacimy za wizytę św. Mikołaja w naszym domu. Wolne terminy są. Na spotkanie z brodatym świętym możemy też wybrać się do galerii handlowej lub domu kultury

Koniec listopada i grudzień to najlepszy czas, by podratować domowy budżet. Jak? Wystarczy brzuch obwiązać sporą poduszką, założyć długą, siwą brodę oraz czerwone ubranie. Przydadzą się jeszcze zdolności aktorskie i dobre podejście do dzieci. Właśnie teraz trwa gorące poszukiwanie Mikołajów, śnieżynek czy elfów. Na kilka godzin wynajmują ich już nie tylko rodzice, ale też przedszkola czy firmy. Ile trzeba zapłacić za wizytę świętego? Zależy w której części Śląskiego będziemy pytać o stawkę.

Ile kosztuje wizyta

Pan Rafał, który od sześciu lat wciela się w rolę świętego Mikołaja i odwiedza najmłodszych z okolic Częstochowy za godzinną wizytę bierze 50 zł. To jedna z niższych stawek w woj. śląskim.

- Okolice Częstochowy nie są bogatym regioniem, stawka też nie może być wygórowana - komentuje pan Rafał.

W jego przypadku od lat jest niezmienna. Dużo wyższe stawki mają Mikołaje pracujący w aglomeracji śląskiej. W Katowicach czy Gliwicach trudno znaleźć Mikołaja, który za wizytę chciałby mniej niż 100 zł. Nieraz to opłata za niecałe 30 minut pracy. Mikołaje z “górnej” półki, czyli ci z naturalną brodą i brzuszkiem inkasują nawet 300 zł za swoją wizytę. Podobne stawki obowiązywały w zeszłym roku. Na ich wysokość ma też wpływ doświadczenie Mikołaja. Czym większe, tym stawka jest wyższa. Jeśli chcemy, by naszą pociechę odwiedził Mikołaj w towarzystwie uroczej śnieżynki naszykujmy się na wydatek rzędu 150 zł i więcej.

Taką stawkę (150 zł) za wizytę dwójki gości ma Pracownia artystyczna Laboratorium Imprez z Rybnika. - Mikołaj wręcza prezenty i opowiada autorską bajkę o fabryce zabawek, która mieści się na biegunie północnym - zdradza szczegóły wizyty Wojciech Czajka, właściciel Laboratorium Imprez.

Zainteresowani, którzy jeszcze nie zaklepali terminu powinni się spieszyć. Ostatnie wolne miejsca w najbardziej chodliwych terminach (6 i 24 grudnia) są, ale wybór godziny wizyty już jest okrojony.

Gdzie spotkamy Mikołaja

Zamówienie św. Mikołaja do domu, to jedna z wielu możliwych dziś opcji. Chyba nie ma galerii handlowej, która nie organizowałaby spotkania z brzuchatym świętym. W Silesia City Center święty będzie siedział na wielkim lodowym tronie. Przez sobotę i niedzielę (5 i 6 grudnia) dzieci będą mogły mu szeptać do ucha życzenia. Z Mikołajem będzie można spotkać się też 6 grudnia w gliwickiej Europie Centralnej oraz Galerii Jurajskiej, gdzie od godz. 12 będzie czynna cała fabryka św. Mikołaja.

Brzuchatego świętego można spotkać też w domach kultury, gdzie poza wręczeniem wcześniej przyniesionych prezentów, organizowane są przedstawienia i konkursy dla najmłodszych. - Zainteresowanie spotkaniem jest dość spore - przyznaje Natalia Pisarska z Miejskiego Domu Kultury „Szopienice-Giszowiec (Mikołaj organizowany jest w każdej z filii placówki). Chętnym rodzicom przypomina, aby podpisane prezenty przynosili kilka dni wcześniej. - Tak, by Mikołaj mógł je poukładać w worku - wyjaśnia.

W Lublińcu spotkanie ze św. Mikołajem odbędzie się 6 grudnia na Bulwarze Franciszka Grotowskiego. Jeśli rodzice chcieliby, aby ich pociecha odebrała prezent z rąk świętego powinni przyjść dzień wcześniej w godz. 17 do 19 do “Galerii pod Glinianym Aniołem”, gdzie działać będzie „Pogotowie Mikołajkowe”. Podpisane upominki również należy przynieść przed spotkaniem.

Mikołajki organizuje też Miejski Ośrodek Kultury w Łazach. Dzieci będą mogły obejrzeć bajkę “Wilki i zając” oraz spotkać się ze świętym.

Twórcy Śląskiej Architektury

W Polsce kult św. Mikołaja był bardzo popularny, zwłaszcza na Górnym Śląsku. W kraju jest ponad 300 kościołów pod jego wezwaniem. Lwia ich część znajduje się właśnie u nas - opowiada dr Grzegorz Odoj, etnolog z Uniwersytetu Śląskiego. Ta popularność związana była m.in. z plagą wilków, które w XIX wieku pojawiały się na naszych terenach. Jako, że Mikołaj uważany był za patrona bydła, wierzono, że 6 grudnia pojawia się na polanie w lesie, zwołuje wszystkie wilki i nakazuje im, aby nie dopadały owiec i bydła od wybranych gospodarzy. Zwłaszcza niektórych, tych pobożnych, dobrych, uczciwych. Św. Mikołajowi w tym dniu składano dary, które zanoszono do kościołów. Niektórzy księża uważali, że żywe gęsi i kaczki czyniły zbytni rumor w kościele. Prosili więc o przynoszenie zaszlachtowanych zwierząt. Świętemu świecono też specjalne lampki oliwne w oborach. Dopiero pod koniec XVIII wieku pojawił się zwyczaj obdarowywania dzieci drobnymi upominkami - jabłkami, złoconymi orzechami, piernikami. Prawdopodobnie ma on niemieckie pochodzenie. Rozpowszechnił się w XIX wieku, głównie na Śląsku i Mazurach. KD


*Dramatyczny apel: Złodzieju, oddaj komputer ze zdjęciami mojej zmarłej żony
*Morderca kotów z Zabrza skazany! A to taki miły student stomatologii
*Jak zdobyć becikowe i 1000 zł na dziecko? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Seksowne zabawy na Śląsku: Mistrzostwa Chippendales ZDJĘCIA
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ

Katarzyna Domagała-Szymonek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.