Ile jest planu Junckera w planie Morawieckiego? [wideo]
Widać wiele punktów stycznych w planach Komisji oraz polskiego rządu. Łączy podobny sposób myślenia o gospodarce.
Dalsza konsolidacja fiskalna, zrównoważenie systemu emerytalnego oraz poprawa otoczenia inwestycyjnego - to tegoroczne rekomendacje Komisji Europejskiej dla polskiej gospodarki. Opublikowana w środę analiza pokazuje, że głównym wyzwaniem stojącym w najbliższych latach przed Polską jest zmiana obecnego modelu wzrostu - zamiast „taniej” pracy, nowe technologie i zaawansowana produkcja. Może w tym pomóc m.in. Plan Inwestycyjny dla Europy - sztandarowy projekt komisji Junckera.
W swoich analizach Komisja Europejska podkreśla, że Polska jest dziś w takim stadium rozwoju, w którym wysoki, trwały wzrost jest trudniejszy do osiągnięcia. Chociaż polska gospodarka odnotowywała stałe postępy w ciągu ostatniego dwudziestolecia, to - jeśli nie zostaną podjęte nowe działania - tempo „zasypywania” luki dochodowej dzielącej ją od unijnej średniej będzie zwalniać.
Zdaniem Komisji Europejskiej, średnio- i długoterminowe perspektywy Polski zależą od zdolności gospodarki do przestawienia się ze wzrostu opartego na niskich kosztach pracy oraz odtwórczości na wytwarzanie bardziej zaawansowanych technologicznie produktów i usług.
Warto zauważyć, że to diagnoza podobna do przedstawionej przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego w jego Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Program polskiego rządu zawiera zresztą więcej punktów stycznych z priorytetami gospodarczymi Komisji Europejskiej. Choćby konieczność zwiększenia inwestycji - to centrum zarówno Planu Morawieckiego, jak i Planu Inwestycyjnego dla Europy, często nazywanego także Planem Junckera.
M. Morawiecki: - To geopolityka, a nie list Szałamachy osłabiła złotego. Obniżony rating to nie koniec świata.
TVN24
W ostatniej dekadzie Polska zwiększyła o ponad jedną trzecią swój udział w globalnym eksporcie, jednak głównie za sprawą konkurencyjności kosztowej. Pomogła w tym relatywnie „tania” praca oraz elastyczny kurs złotego wobec euro. Przyrost eksportu przypadał jednak głównie na towary i produkty o niskim i średnim poziomie zaawansowania technologicznego. Udział produktów o wysokiej wartości dodanej jest w polskim eksporcie jednym z najniższych w UE. Zdaniem Komisji, perspektywy dotyczące eksportu i ogólnie wzrostu gospodarczego zależą od tego, czy polska gospodarka będzie w stanie przesunąć się w górę globalnego łańcucha wartości oraz rozwijać sektory produkujące lepsze jakościowo i bardziej innowacyjne produkty.
Pomimo stałego zwiększania nakładów na badania i rozwój poziom innowacyjności polskiej gospodarki jest ciągle poniżej oczekiwań. Choć krajowe wydatki brutto na badania i rozwój zwiększały się stale w ostatnich latach, jednak w 2014 r. wyniosły zaledwie 0,9 proc. PKB, co oznacza, że w dalszym ciągu należały do najniższych w Europie (średnia UE wynosi ponad 2 proc.). Ponadto badania i rozwój w Polsce wciąż są uzależnione od sektora publicznego wspieranego głównie z funduszy unijnych.
W opublikowanych w środę w ramach semestru europejskiego rekomendacjach dla Polski Komisja Europejska zwraca również uwagę na potrzebę dalszej konsolidacji fiskalnej. Zgodnie z postanowieniami Paktu Stabilności i Wzrostu, Polska jest zobowiązana do osiągnięcia tzw. średniookresowego celu budżetowego, który odpowiada deficytowi sektora finansów publicznych w wysokości 1 proc. PKB. Dążąc do tego celu państwo członkowskie UE powinno rokrocznie regularnie ograniczać deficyt. Zdaniem Komisji utworzenie niezależnej rady polityki fiskalnej sprzyjałoby prowadzeniu bardziej przewidywalnej polityki fiskalnej. Ważne rekomendacje dotyczą konieczności poprawy ściągalności podatków oraz usprawnienia administracji skarbowej - to zresztą duża zbieżność poglądów między Komisją a obecnym polskim rządem.
Pozostałe rekomendacje Komisji dotyczą zrównoważenia systemu emerytalnego, w tym rozpoczęcia reformy KRUS oraz emerytur górniczych, dopasowania edukacji do potrzeb rynku pracy oraz usunięcia barier dla inwestycji. Analizy Komisji wykazały bowiem, że jedną z negatywnych konsekwencji kryzysu gospodarczego jest gwałtowny spadek poziomu inwestycji w Europie. Wspólne, skoordynowane działania na szczeblu europejskim mają odwrócić tę negatywną tendencję i przynieść ożywienie gospodarcze w Unii.
W związku z tym Komisja zaproponowała podejście oparte na trzech filarach. Są to właśnie reformy strukturalne, odpowiedzialność budżetowa oraz inwestycje, których zadaniem jest pobudzenie trwałego wzrostu oraz tworzenie nowych miejsc pracy. W tym zakresie kluczowym instrumentem na poziomie unijnym jest przywoływany już Plan Inwestycyjny dla Europy.
Co proponuje Komisja Junckera? Główne elementy planu to: poprawa otoczenia regulacyjnego; pomoc techniczna dla projektów inwestycyjnych i wreszcie uruchomienie nowych, prywatnych środków finansowych. Oczywiście, na Plan Inwestycyjny należy patrzeć w kontekście pozostałych inicjatyw Komisji Europejskiej, które mają służyć poprawie klimatu dla biznesu w UE. Nie można przy tej okazji nie wspomnieć o agendzie cyfrowej, unii energetycznej, czy unii rynków kapitałowych.
Czy plan Komisji może wpłynąć na rozwój polskiej gospodarki? Zwiększenie poziomu inwestycji, wyższe nakłady na innowacje oraz ekspansja zagraniczna polskich firm to główne założenia Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju wicepremiera Morawieckiego. Doskonale wpisują się one w publikowane od kilku lat rekomendacje makroekonomiczne KE oraz w sam Plan Inwestycyjny. Kluczowe jednak będzie przełożenie ambitnych założeń na realną gospodarkę. Pierwsze działania rządu Beaty Szydło w tym zakresie są zachęcające, ale Komisja będzie uważnie przyglądać się ich efektom. W tym kontekście nie można zapominać o odpowiedzialnej polityce fiskalnej, konieczności utrzymania stabilności sektora finansowego oraz o zrównoważonym systemie emerytalnym. Polska gospodarka posiada silne fundamenty oraz instytucje. Punkt wyjścia jest więc bardzo dobry, pozostaje przekuć ambitne plany na rzeczywistość.
Tomasz Gibas, ekonomista