Ich marzenia nie przeszły na emeryturę
Nowosolski Uniwersytet Trzeciego Wieku w lutym będzie obchodził 10-lecie. O historii i zamierzeniach mówi prezes Ludmiła Rudziakowicz
Od kiedy działa nowosolska uczelnia seniorów?
Przygotowania zaczęliśmy pod koniec roku 2006. Zawiązała się wówczas grupa założycielska: Zefiryna Kulczewska, Andrzej Wichman, Ludmiła Rudziakowicz, oraz Teresa i Eugeniusz Kamińscy. Opracowaliśmy statut i program działania. Zaprosiliśmy gości: prezydenta Wadima Tyszkiewicza oraz doświadczonych studentów trzeciego wieku z Zielonej Góry z prezes Zofią Banaszak. Bardzo nam się podobały ich osiągnięcia, skorzystaliśmy z ich wzorów, układając własne cele, plany i działania. W lutym następnego roku zarejestrowaliśmy w KRS nasz Nowosolski Uniwersytet Trzeciego Wieku.
Gdzie było miejsce waszych spotkań, jakie były początki?
Prezydent miasta na pierwszym spotkaniu podpowiedział nam, żeby skorzystać z gościnności dyrektora SP 8 Juliana Michalika, żeby przyjął nas pod swoje skrzydła i do tej pory tam mamy swoją siedzibę. Sprzęt, urządzenia techniczne, meble mamy dzięki uprzejmości urzędu miejskiego, szkoły, a część od osób prywatnych. Wykorzystujemy szkolne komputery, w tym także do zajęć z informatyki.
Jakie uprawnienia daje przynależność do NUTW?
Daje ona możliwość kształcenia ustawicznego, czyli uczenia się przez całe życie. Staramy się zapewnić według naszych planów zajęcia dydaktyczne o różnej tematyce, np. naukę języków obcych, grafikę komputerową, gimnastykę rehabilitacyjną, czy zajęcia taneczne. Każdy słuchacz otrzymuje uroczyście wręczaną legitymację studencką, która uprawnia do zniżek seniorskich i ulg przysługujących uniwersytetom trzeciego wieku, choćby w trójmieście: Zielona Góra - Sulechów - Nowa Sól. Pojechaliśmy do Wrocławia i tam zamiast 40 zł za wstęp, płaciliśmy po 10 zł. Każdy instruktor prowadzący zajęcia na zakończenie roku wręcza certyfikaty i dyplomy. Dwójek i jedynek nie stawiamy.
Ile osób przewinęło się przez nowosolski uniwersytet?
W sumie to 430 osób. Zaczynaliśmy od 50 i każdego roku przybywali nowi członkowie. Średnio w różnego rodzaju zajęciach, każdego roku uczestniczy ok. 170 osób. Na szczęście w tym okresie niewiele osób z różnych przyczyn odeszło. Ci, którzy się zapiszą, dostają ciekawe zajęcia. Uczymy się, bawimy, prowadzimy wolontariat. Ludzie, którzy do nas przychodzą, w większości zakończyli już pracę zawodową. Są smutni duchowo, a przychodząc do nas, żyją na nowo, otwierają się, bo ich marzenia nie przeszły na emeryturę.
Z kim najwięcej i najczęściej współpracujecie?
Współpracujemy z biblioteką miejską, NDK, muzeum, hufcem pracy i szkołami, głównie SP 8. Dla dzieci organizujemy w ramach projektów pomocowych dużo ciekawych wspólnych działań, np. wielopokoleniowy projekt, sadzenie lasu, w którym brały udział dzieci z Przedszkola nr 6, uczestnicy hufca pracy i członkowie NUTW.
Co nas czeka w przyszłym roku?
Dom Kultury po remoncie otworzył dla nas swoje podwoje. Będziemy tam mieć zajęcia artystyczne z malarstwa, taneczne i raz w miesiącu z muzykiem wieczorki taneczne. Utworzymy też kabaret studencki. Wznowimy działalność sekcji brydżowej i rękodzieła. Jesteśmy na etapie rozmów z właścicielami kręgielni przy Al. Wolności.
Proszę wymienić najbliższych współpracowników...
Wiceprezeską jest Krystyna Herzog, a skarbniczką Danuta Miczulska. Żeby była jasność, muszę dodać, iż cały zarząd działa społecznie w ramach wolontariatu i nie pobiera żadnego wynagrodzenia. Wszystkie osoby „50 plus” zapraszamy do Nowosolskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, do wspólnej nauki, działania i zabawy.
Rozmawiał: Edward Gurban