W Hryniewiczach koło Białegostoku powstają niesamowite kafle. Robi je Rafał Karny. Kaflarzem był też jego ojciec i dziadek.
Matowe i błyszczące. Białe, takie, jakimi kiedyś okładano tradycyjne kuchnie i piece. Ale też w najróżniejszych, niekoniecznie już tradycyjnych kolorach. Są i białe, i czerwone, beżowe, waniliowe, brązowe, kobaltowe, lazurowe. Jest i popielaty, i w kolorze butelkowej zieleni, i karmazyn, i pomarańcz. Są kolory matowe i błyszczące. Mogą być nawet zdobione złotem lub platyną. Do tego mnóstwo wzorów: secesyjne, z mnóstwem detali, jakich nie jest w stanie uzyskać chyba żadna kaflarnia w Europie; ręcznie malowane w roślinne wzory, wytłaczane, z ażurowymi wycięciami.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień