Hokej. Radosław Sawicki z Ciarko STS-u Sanok: Mamy niższe budżety od innych drużyn z czołówki, ale…
- Po cichu liczę, że przejdziemy pierwszą rundę play-off, a to już byłoby coś - mówi Radosław Sawicki, napastnik Ciarko STS-u Sanok i reprezentacji Polski.
Reprezentacja Polski wygrała turniej Baltic Challenge Cup. W Tallinie ograliście Litwę 11:3, akademicką ekipę Łotwy 8:4 i Estonię 8:1. Chyba nie był to trudny turniej?...
Wyniki pokazują, że raczej nie. Zagrało dużo młodzieży, to był bardzo fajny wyjazd, a trzy wygrane mecze zawsze cieszą.
Jak wypadli twoi młodsi koledzy z Sanoka - Karol Biłas i Jakub Bukowski?
Obaj debiutanci zdobyli po golu i fajnie wyglądali.
A jak ocenisz swój występ?
Zdobyłem dwie bramki, do tego dołożyłem cztery asysty i ogólnie jestem zadowolony, ale zawsze może być lepiej, bo miałem dużo sytuacji. Ogólnie ten turniej nie był najbardziej wymagający, ale bardzo fajny.
Ponoć w grudniu macie się spotkać w Bytomiu w podobnym składzie.
Tyle wiem, co z wywiadu z trenerem Róbertem Kalábererem w Internecie. Nam nic nie mówił, a powołań jeszcze nie było.
Po nieco ponad dwóch rundach zajmujecie siódme miejsce w tabeli. Chyba jest niedosyt?
Zagraliśmy jednak kilka fajnych meczów, które mogliśmy wygrać, ale nie udało się. Na razie jesteśmy na 7. miejscu, ale z każdym kolejnym spotkaniem powinniśmy grać lepiej. Jest szansa podskoczyć w tabeli, bo choć mamy niższe budżety od innych drużyn z czołówki to musimy skoncentrować się na założeniach trenera i gryźć lód.
Jaki jest wasz cel na ten sezon – awans do play-off?
Nie mówiliśmy o żadnych innych celach, ale chcemy grać o coś więcej – po cichu liczę, że przejdziemy pierwszą rundę play-off, a to już byłoby coś.
W piątek gracie w Toruniu, z sąsiadem z tabeli, z którym dwa razy w tym sezonie już przegraliście...
Ostatni nasz mecz w Sanoku był fatalny, więc zrobimy wszystko, żeby się poprawić. Po zgrupowaniu kadry byłem tylko na dwóch treningach STS-u, ale już siedzę w autokarze i w Toruniu chcemy wygrać.
Rozmawiał Waldemar Mazgaj