Rozebrane grobowce na Starym Cmentarzu miały być pod szczególną ochroną
Grobowce zostały zniszczone, bo na ich miejscu ma powstać kolumbarium
Okazuje się, że grobowce szlacheckich rodzin niemieckich, które rozebrano w związku z planami budowy kolumbarium na starym cmentarzu, były objęte szczególna ochroną.
Kilkanaście lat temu grobowiec rodziny Puttkammerów wraz z m.in. grobowcami rodzinnymi Kaufmannów i von Ziztewitz znalazły się na liście 96 obiektów starej słupskiej nekropolii, które ze względu na swoją wartość historyczną miały podlegać wyjątkowemu traktowaniu.
- Co więcej, miały się znaleźć pieniądze na ich renowację - mówi Andrzej Obecny, miejski radny i były wiceprezydent Słupska, który współtworzył kilkanaście lat temu listę zabytkowych obiektów na cmentarzu - Dziś spotkam się z wiceprezydentem Biernackim i będę domagał się zaprzestania prac na cmentarzu i powołania komisji, która zinwentaryzuje grobowce - i nazywa sytuację skandaliczną.
Rozebrane grobowce na Starym Cmentarzu miały być pod szczególną ochroną. Zobowiązywał do tego dokument sprzed kilkunastu lat.
- Taki dokument powstał pod okiem komisji, której przewodniczył ówczesny dyrektor słupskiego muzeum Mieczysław Jaroszewicz, a w jej składzie byli pracownicy cmentarza, historycy Słupska, konserwator zabytków - mówi Andrzej Obecny, słupski radny i były wiceprezydent Słupska. - Lista zawiera spis 96 szczególnie cennych historycznych obiektów na słupskim cmentarzu - nagrobków i grobowców niemieckich, krzyży kamiennych i żeliwnych, nagrobków o unikatowej formie: figuralnych czy w kształcie pnia.
Na tej liście był również grobowiec rodziny von Puttkammer, który został rozebrany pod budowę kolumbarium. Sprawę nagłośnił słupski historyk Tomasz Urbaniak, a pisaliśmy o niej we wczorajszym „Głosie”.
- To skandaliczne, że te grobowce zostały naruszone. Zarząd cmentarza i ZIM musiał mieć listę obiektów pod szczególną ochroną, na której one widniały - mówi Andrzej Obecny.
- Wiedzieli o niej pracownicy cmentarza, bo gdy ja tam pracowałem, wszyscy się z nią zapoznawali. Taki obowiązek mieli też właściciele firm pogrzebowych w Słupsku. Tymczasem ktoś bezrefleksyjnie wydał decyzję o rozbiórce. To zakrawa o przestępstwo.
Dodaje on, że tłumaczenie, że grobowce nie były opłacane, czego wymaga się do 20 lat od opiekujących się grobami na słupskim cmentarzu, nie jest logiczne. - Likwidacja nieopłacanego grobu to procedura co najmniej dwuletnia i wymaga decyzji samorządu, u nas najczęściej radnych - mówi Andrzej Obecny. - Wygląda na to, że w tym przypadku nie dochowano procedur i bezmyślnie zniszczono grobowce, które były znakiem rozpoznawczy słupskiej starej nekropolii. Co więcej, zrobiono to pod okiem nadzoru archeologicznego. Sprawę trzeba wyjaśnić i wyciągnąć konsekwencje.
Dodaje on, że na dziś umówiony jest z wiceprezydentem Słupska Markiem Biernackim. - Będę domagał się wstrzymania robót na cmentarzu i powołania komisji, która zinwentaryzuje stare grobowce i obiekty o wyjątkowej wartości historycznej na starym cmentarzu - mówi Andrzej Obecny.