Henryk B. odbył wyrok 12 lat więzienia za zabójstwo żony. Teraz jest oskarżony o zaatakowanie siekierą gospodarzy domu, w którym mieszkał.
Dziadek i Kaziu przyszli do Andrzeja P., u którego mieszkałem. Przyszli z flaszeczką. Mówili, że u Adama jest przeciąg - zeznawał wczoraj w Sądzie Okręgowym Damian R., świadek w procesie o zabójstwo, do którego doszło w listopadzie ubiegłego roku w bydgoskim Fordonie.
R. jest - jak sam deklaruje - osobą bezdomną, bez wykształcenia i zawodu. Sędzia Anna Warakomska zapytała, czy jest obcy w stosunku do oskarżonych. - Obcy - potwierdził R. i dodał: - Ale Henia znam.
Świadek potwierdził, że często spotykał się z siedzącymi na ławie oskarżonych 77-letnim Henrykiem B. i Kazimierzem K.
- Co ma pan na myśli mówiąc, że „był przeciąg”? - dopytywała sędzia Warakomska.
- Nie wiem, byłem pijany, miałem 7 promili wtedy - wyznał świadek z rozbrajającą szczerością. Zaczął się śmiać.
Więcej w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień