Hatchi znalazł nowy dom. Psiak zamieszkał w domku z ogródkiem [zdjęcia]
- Wiem, że trafił do dobrych ludzi i że będzie z nimi szczęśliwy - mówi Aleksandra Strachota. - Jednak bardzo za nim tęsknię.
O żywiołowym i radosnym psiaku pisaliśmy dwa tygodnie temu. Jego właścicielka z uwagi na stan swojego zdrowia nie mogła już dłużej opiekować się Hatchim. Psiak jest duży i potrzebuję sporej ilości ruchu. Przy pomocy dwóch wolontariuszek postanowiła poszukać mu nowej rodziny. - Ci państwo zadzwonili jako pierwsi, zaraz po ukazaniu się artykułu w gazecie - mówi Aleksandra Strachota, u której psiak spędził prawie trzy lata. - Mają córkę, którą od razu polubił i nie odstępuje jej na krok.
Psiak w niedzielę wprowadził się do domku z ogródkiem, który znajduje się niedaleko Mroczy.
- Tam może biegać i szaleć do woli - dodaje Strachota. - Ciężko mi bez niego, ponieważ spędziliśmy razem kilka lat, ale nie potrafiłam prawidłowo o niego zadbać. Wiem, że będzie tam szczęśliwy.
Rodzina, u której zamieszkał Hatchi najpierw przyjechała do Fordonu go poznać. - Wyszli z nim na spacer - opowiada Joanna Studzińska, wolontariuszka, która pomagała w opiece nad zwierzakiem. - Dopiero potem zawiozłyśmy go do nich.
Jego nowi właściciele mają już dwa inne psy, z którymi się bez problemu dogadał. - Pierwszą noc spędził pod drzwiami pokoju ich córki - uzupełnia Studzińska. - Wcześniej towarzyszył jej w przygotowywaniu kolacji i kradł pierniczki z choinki.