Halo! Potrzebuję pomocy, szybko...
Wzywają karetkę do chorego psa lub przyklejenia plastra. Po pizzę dzwonią na policję. Kiedy lublinianie wykręcają numer alarmowy?
- Żona niedawno upadła na podłogę w kuchni. Nie mogła się ruszyć. Myślałem, że złamała biodro lub kręgosłup. Zadzwoniłem po pogotowie. Ratownicy przyjechali na miejsce. Mieli jednak pretensję o to, że wezwałem karetkę, bo nic wielkiego się nie stało. Nie zbadali nawet żony, nie wypełnili żadnej dokumentacji. Podnieśli ją i odjechali. Całe szczęście, że to tak się tylko skończyło - relacjonuje mężczyzna.
Z artykułu dowiesz się m.in.:
- do jakich wezwań pogotowie ma jeździć, do jakich nie?
- na czym polega uporczywe nękanie dyspozytora?
- czy zawsze strażacy jeżdżą do kotów na drzewach?
Zapraszamy do lektury!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień