Hala Stulecia przed i po II Wojnie Światowej
Hala Stulecia, wzniesiona w 1913 r., była budynkiem, w którym w bardzo odważny i nowatorski sposób zastosowano żelazobeton – pierwszy raz na taką skalę. Dzięki użyciu takiej konstrukcji udało się stworzyć wówczas największą kopułę na świecie, której rozpiętość sięga 65 metrów. Jako stałe wyposażenie Hali znalazły się w niej ogromne organy, będące w tamtym czasie największym instrumentem muzycznym na świecie. Miała ona, zgodnie z pomysłem Berga, posiadać także dekoracje malarskie, rzeźbiarskie oraz witraże, ale ze względu na ograniczony budżet zrealizowano jedynie szyby w kolorze ugru.
Po II Wojnie Światowej Hala Stulecia nie ucierpiała w znaczny sposób. Częściowemu zniszczeniu uległy organy, z których skradziono część piszczałek. Z pozostałej części zbudowano organy Katedry Wrocławskiej oraz kilku innych kościołów. Z tej przyczyny owych organów nie można już w Hali Stulecia zobaczyć ani posłuchać.
Całkowitemu zniszczeniu uległy szyby w oknach, przez co nie było wiadomo nawet w jakim dokładnie były odcieniu. Jednak dzięki temu, że Max Berg nie otrzymał takich szyb, jakie chciał zamówić i wytoczył proces sądowy fabryce szkła, która je wykonała, udało się dzięki dokumentom sądowym trafić na ślad owej nieistniejącej już huty szkła w Pirnie i odnaleźć jej ostatniego dyrektora. Ten zaś okazał się pasjonatem tematu i dzięki wzornikom szkła z jego kolekcji odtworzono szyby, jakie zamówił architekt, a nigdy nie miał okazji za swojego życia oglądać.
Także po II Wojnie Światowej, z okazji odbywającej się w tym miejscu Wystawy Ziem Odzyskanych, ustawiono na placu przed Halą Stulecia Iglicę.