Hakerzy zaatakowali opolskie firmy
Kronospan w Strzelcach Opolskich na jeden dzień został niemal całkowicie sparaliżowany. Inne przedsiębiorstwa straciły bazy danych o klientach. Hakerzy domagają się teraz okupu.
To był jeden z największych ataków hakerskich ostatnich lat. Autorzy złośliwego oprogramowania rozesłali je do wielu opolskich firm. W niektórych przypadkach udało im się przejąć kontrolę nad maszynami i zaszyfrować dane.
Ofiarą takiego ataku padł m.in. Kronospan w Strzelcach Opolskich, producent paneli podłogowych i drewnianych płyt OSB. We wtorkowe popołudnie pracownicy fabryki zobaczyli na swoich monitorach czerwony ekran wraz z komunikatem, że komputer został zablokowany. Zainfekowane został nie tylko sprzęt w biurach, ale także maszyny w halach produkcyjnych.
- Nasza fabryka jest w całości zautomatyzowana, dlatego musieliśmy wstrzymać produkcję - przyznaje Beata Rafalo, rzecznik Kronospanu. - Wyłączyliśmy wszystkie systemy, żeby wirus nie rozprzestrzeniał się, a także, by chronić dane o naszych klientach.
Firma powołała sztab kryzysowy i skierowała do pracy cały sztab swoich informatyków. Ci opanowali sytuację po około 24 godzinach.
- Wczoraj wznowiliśmy produkcję i znów zaczęliśmy wysyłać towar do klientów. Straty wynikające z ataku hakerów będą dopiero szacowane - dodaje Beata Rafalo.
Wirus zainfekował biurowe komputery, ale również maszyny z linii produkcyjnej
Do ataku na Kronospan hakerzy użyli wirusa o nazwie „Petya” lub „SortOfPetya”. To oprogramowanie typu ransomware, które po zaszyfrowaniu danych i blokadzie komputera wyświetla komunikat o konieczności przelania okupu w wysokości 300 dolarów. Specjaliści ds. bezpieczeństwa sieci odradzają jednak wysyłania jakichkolwiek pieniędzy.
- Nie powinniśmy wspierać finansowo grupy przestępczych, które stoją za atakami hakerskimi. Należy też pamiętać o tym, że zapłacenie okupu nie daje nam żadnej gwarancji, że uda się odzyskać dane - zauważa Tomasz Chwastyk, główny informatyk w spółce ProMedia w Opolu. - Żeby uniknąć przykrych skutków ataków firmy powinny właściwie zabezpieczać swoje komputery i regularnie robić kopie bezpieczeństwa danych.
To nie był pierwszy taki atak na Opolszczyźnie. Kilka tygodni temu sparaliżowany został cały dział marketingu w jednej z firm w Kędzierzynie-Koźlu. Doszło do tego po tym, jak pracownica otworzyła maila z załącznikiem, w którym był wirus. W podobny sposób całą bazę danych swoich klientów straciła jedna z opolskich firm zajmująca się rozliczaniem podatków.
W związku z atakami hakerów premier Beata Szydło zwołała wczoraj Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. Minister MSWiA Mariusz Błaszczak zapewnił, że systemy informatyczne działające w publicznych instytucjach nie są zagrożone.