Gwiazda Energi nie chce już grać w Toruniu
Darxia Morris ma ważny kontrakt w Toruniu, ale chce grać w słowackich Koszycach. Amerykanka nie pojawiła się na treningu.
Amerykanka ma ważny kontrakt w Toruniu na kolejny sezon, ale nieoficjalnie wiadomo, że nie chce grać w polskiej lidze, jeżeli nie dostanie większych pieniędzy.
Na razie sytuacja jest patowa: klub wysłał koszykarce bilet lotniczy do Polski i czeka na jej obecność na treningach w tym tygodniu. Morris z kolei szuka drużyny z lepszej ligi i wyższego kontraktu. Nieoficjalnie - już znalazła. Chce ją zatrudnić słowacki klub Good Angels Koszyce.
Nie tak się powinno takie sprawy załatwiać. Agent ani zawodniczka nie kontaktują się z nami. Będziemy musieli poczekać na rozstrzygnięcie odpowiednich władz
Nie tędy droga
Obie strony już od dawna ze sobą nie rozmawiają. W Enerdze doskonale wiedzą, że niewielkie są szanse na pozostanie Morris, więc już wcześniej klub pozyskał na jej pozycję Węgierkę Ritę Rasheed. Teraz jednak działacze tłumaczą, że chodzi o sprawiedliwość i odpowiedzialność koszykarki za zerwanie kontraktu.
- Nie tak się powinno takie sprawy załatwiać. Agent ani zawodniczka nie kontaktują się z nami. Będziemy musieli poczekać na rozstrzygnięcie odpowiednich władz - mówi prezes Maciej Krystek.
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie Morris zostanie zawieszona w prawach zawodniczki. To automatycznie zablokuje jej możliwość przeprowadzki do innego klubu. Prawdziwe problemy zaczną się, gdy podpisze kontrakt z innym klubem bez zgody Energi. W takiej sytuacji może pauzować nawet cały sezon.
Bez podstaw
- Zrobimy to w odpowiednim momencie, na pewno nie od razu. Musimy się upewnić, że w przyjeździe do Torunia nie przeszkodziły jej ważne sprawy, np. rodzinne. Musimy mieć pewność, że nie przyjechała, bo nie chciała - wyjaśnia prezes „Katarzynek”.
Energa wyśle wniosek o zawieszenie wraz z aktualnym kontraktem do FIBA prawdopodobnie w weekend. Wtedy Morris może bowiem zagrać w turnieju towarzyskim w barwach Good Angels.
Toruński klub podkreśla, że Amerykanka nie miała żadnych podstaw do zerwania kontraktu. Przed rokiem podpisała umowę 1+1, druga jej część była uwarunkowana startem Energi w europejskich pucharach. „Katarzynki” zostały zgłoszone do rozgrywek EuroCup, więc automatycznie Morris powinna zostać na kolejny sezon.
- Nie mamy żadnych zaległości finansowych wobec niej, dotyczy to zresztą wszystkich koszykarek - podkreśla Krystek.
Amerykanka w ubiegłym roku była największą gwiazdą toruńskich „Katarzynek”. Trafiła do Torunia z Artego Bydgoszcz. Sezon zakończyła ze średnimi 18,9 pkt, 4,7 zbiórek i 3,7 asyst.