- Każdy, kto tuszował te sprawy i przenosił księży na inne parafie, uczestniczył w bardzo ciężkim przestępstwie - z księdzem profesorem Dariuszem Oko, teologiem, filozofem i nauczycielem akademickim Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie, rozmawia Grzegorz Wszołek.
Został ksiądz profesor skazany na karę grzywny w wysokości 4800 euro za artykuł na temat „lawendowej” mafii w Kościele w magazynie „Theologisches”. Jakie były okoliczności doniesienia na księdza, dlaczego w zasadzie niemiecki sąd zajął się rzekomą „mową nienawiści” księdza Dariusza Oko?
Zasadniczo to zostałem skazany aż na 4 miesiące więzienia, natomiast kara pieniężna to druga opcja. Jeśli jej nie zapłacę, to wyląduję
za niemieckimi kratami. Ukarano nie tylko mnie, ale również prof. teologii ks. Johannesa Stöhra na podwójną kwotę pieniężną, jaką zasądzono wobec mnie lub pobyt w zakładzie karnym. Na domiar złego, ksiądz ma już 90 lat - Niemcy są gotowi zakuć w kajdanki staruszka, jak niegdyś gestapo!
Dlaczego do tego doszło?
To pokłosie mojej książki „Lawendowa mafia”, w której opisuję homokliki, o czym mówił papież Benedykt XVI, czy też „homoseksualne lobby”, by posłużyć się frazą Franciszka. Papież Benedykt XVI, a także św. Jan Paweł II oraz jego najbliżsi przyjaciele - kardynałowie Marian Jaworski i Stanisław Nagy - wyrażali mi też wdzięczność za moją stanowczą działalność w obronie Kościoła. Staram się ograniczać to straszne zło, którego symbolem jest kardynał Theodore McCarick w Stanach Zjednoczonych. On gwałcił dzieci swoich przyjaciół w sposób potworny, zmieniał partnerów seksualnych jak rękawiczki, a mimo wszystko został kardynałem. Jako biskup i kardynał seksualnie współżył z klerykami swojej diecezji, a także molestował ich i gwałcił. Na podobnej zasadzie działał kardynał Keith O’Brien ze Szkocji. Mówimy o najpotężniejszych hierarchach w swoich krajach z ogromną władzą, pozwalającą im na mianowanie biskupów. Niestety, by tacy ludzie robili tak wielkie kariery w strukturach kościelnych, musi funkcjonować odpowiedni system. Na wysokich stanowiskach są podobni do nich, promujący gwałcicieli. Trzeba zrobić wszystko, by zło wypalić albo chociaż ograniczać.
Genderyści unikają dyskusji, bowiem strasznie się w nich kompromitują, tak jak komuniści w starciu z kardynałem Karolem Wojtyłą
Nie da się zrozumieć Watykanu, nie wiedząc, że tam funkcjonuje mafia. Nas zaskarżył ksiądz katolicki z Niemiec, który poczuł się urażony treścią artykułu. Co ciekawe, jest prominentnym przedstawicielem „lawendowej” mafii, bo w Monachium błogosławi parom homoseksualnym i znany jest ze swoich progresywnych poglądów w kwestiach obyczajowych. Robi to wszystko wbrew zakazowi papieża, kpi z niego.
I pozostaje bezkarny?
Ks. Wolfgang Rothe to taki współczesny homoseksualny Luter, który jak on kpi z głowy Kościoła i ubliża mu. W 2004 roku wybuchł wielki skandal homoseksualny w seminarium w St. Pölten koło Wiednia, które stało się czymś w rodzaju homoseksualnego domu publicznego, w którym regularnie odbywały się orgie homoseksualne obficie stymulowane pornografią i zalewane alkoholem. Wicerektorem był tam właśnie ks. Rothe. Światowa prasa rozpisywała się na jego temat, że wraz z rektorem uczestniczyli w orgiach, upubliczniono zdjęcie ks. Rothe całującego się z klerykiem! W komputerze seminaryjnym znaleziono około czterdziestu tysięcy zdjęć pornograficznych, w tym także zoofilskich i pedofiliskich, jak na przykład obrazy homoseksualnego gwałtu na pięcioletnim chłopcu. Tym się karmili księża w tym seminarium. Ks. Rothe naturalnie tłumaczył się niewiedzą, ale jak możliwe jest, że w małym seminarium z niewielką liczbą kleryków mógł nie wiedzieć o regularnych orgiach mających tam miejsce? Nikt mu nie wierzył, dlatego z podobnym do niego rektorem został natychmiast usunięty z seminarium, a jego biskup starał się także o całkowite usunięcie go z kapłaństwa. Dlatego uciekł do Monachium, gdzie znalazł możnych protektorów, gdzie jest do dzisiaj chroniony. Dwa zasadnicze centra jego „duszpasterstwa” do propagowania homoseksulizmu oraz picia whisky. To jest niejako postscriptum do mojego artykułu oraz całej książki „Lawendowa mafia”, której jest on częścią. Dziś taki właśnie ksiądz, prominentny przedstawiciel homokliki, doprowadza do osadzenia w więzieniu dwóch normalnych księży profesorów. Tak regularnie dzieje się w Kościele katolickim, gdzie niszczy się normalnych księży i kleryków. Przez to tracimy tysiące nowych powołań.
W księdza obronę włączyły się Ordo Iuris i resort sprawiedliwości. Co, jeśli orzeczenie niemieckiego sądu pozostanie bez zmian?
Jeśli do dwóch tygodni nie złoży się protestu, kara byłaby prawomocna. Proces odbył się bez udziału stron, ale Niemcy ewidentnie liczyli, że jakiś tam polski ksiądz sobie nie poradzi i wsadzą go bez problemu do więzienia. Wspomnę tylko, że przeciętny koszt pracy adwokata u naszego zachodniego sąsiada to aż 300 euro za godzinę, więc kogo z Polaków na taką pomoc stać, tym bardziej duchownego? Na szczęście istnieje wspaniała organizacja Ordo Iuris, która bierze na siebie olbrzymie koszty i wyszukała doświadczonego prawnika, zaprawionego w bojach. Adwokat złożył protest, podobnie jak mecenas redaktora „Theologishces”. Będziemy wspólnie bronić się z prof. Stöhrem, bo nie można poddać się terrorowi. Tak, jak broniliśmy się przed komunistycznym czy nazistowskim, tak nie ulegniemy przed genderowym. Chętnych do pomocy proszę o zajrzenie na stronę Ordo Iuris z projektem „Bronimy księdza Oko”. Petycja jest tam dostępna także w języku angielskim i niemieckim, można przekazać ją za granicę. Jeżeli Niemcy teraz zamkną mi usta, to genderyści będą dążyli do takiej samej rozprawy ze wszystkimi krytykami, w całej Europie. Musimy się przed tym bronić, depcze się godność Polaków, naukowców, wolnej nauki, religię. W normalnej rzeczywistości dyskutuje się na argumenty, a nie używa policyjnych pałek i kajdanek.
Morze nienawiści, chamstwa i prymitywizmu dobitnie pokazuje, kim są nasi przeciwnicy, czym się kierują w życiu
Genderyści unikają dyskusji, bowiem strasznie się w nich kompromitują, tak jak komuniści w starciu z kardynałem Karolem Wojtyłą, Leszkiem Kołakowskim czy ks. Józefem Tischnerem. Jeśli wyrok drugiej instancji będzie jeszcze wyższy, co nie mogłoby dziwić, to złożymy jeszcze jedną apelację. W odwodzie pozostają Trybunał Konstytucyjny i unijne sądy. Jest jeszcze Sąd Ostateczny - tam raczej na pewno wygramy - a jak się odpowiednio zmobilizujemy, to i wcześniej. Nie sprzedamy swojej duszy za kilka euro.
W tekście księdza wielokrotnie pada sformułowanie „homomafia”. Czy w świetle badań nie ma wątpliwości, że molestowania seksualnego i gwałtów na nieletnich dopuszczają się homoseksualiści?
Oczywiście, pokazują to najbardziej wiarygodne badania, jak choćby wielki amerykański John Jay Report z 2004. Według niego, około 80 proc. przypadków „pedofilii” w Stanach Zjednoczonych ma podłoże homoseksualne. Z tej liczby kolejne 80 proc. to właściwie nie pedofilia, ale efebofilia, czyli pociąg do dorastających chłopców. Zatem około 64 proc. wszystkich przypadków rzekomej „pedofilii” w USA to jest w istocie zbrodnie efebofilia mające za podłoże typowe homoseksualne zboczenie. Takich absolutnych skandali dopuszczają się geje w sutannach czy habitach, którzy kierują się nie tyle sumieniem i rozumem, ale swoją żądzą. Dla chwili zbrodniczej przyjemności duchowo mordują swoje ofiary i zamieniają Kościół w miejsce piekielne. Tymczasem ja staram się tylko bronić wspólnotę przed takimi gejami jak McCarick. Sytuacja wygląda jednak tak, jakby jakiś prawnik oskarżał o zbrodnie mafię sycylijską, a sąd z Mediolanu skazał go w związku z tym na więzienie za obrażenie wszystkich Sycylijczyków albo nawet wszystkich Włochów. Głośno krytykuję homomafię w Kościele, a nie wszystkich homoseksualistów. Dodatkowo, niemiecki sąd nie podał konkretnej grupy, którą obraziłem, bał się tego, dlatego zdaniem szeregu specjalistów od prawa orzeczenie w mojej sprawie to nic innego, jak prawny bubel.
Ktoś odpowie: a może jednak pedofile odpowiadają za gwałty na dzieciach. Tak twierdzą księdza oponenci, gdy wyłowimy jakikolwiek argument z morza wyzwisk i zachwytów nad decyzją niemieckiego sądu.
Morze nienawiści, chamstwa i prymitywizmu dobitnie pokazuje, kim są nasi przeciwnicy, czym się kierują w życiu. Jeżeli aż taka kloaka wylewa się z ich ust, to widocznie aż tak wiele mają jej w głowach. Jeżeli niektórzy ludzie nawet naszego Pana Jezusa Chrystusa są w stanie nazwać szatanem, to naprawdę nie ma niegodziwości, której nie byliby w stanie popełnić. Niejako to potwierdzenie mojego stanowiska: skoro aż tak kłamią i manipulują, skoro aż tak nienawidzą, że grożą mi nie tylko więzieniem, ale także torturami i nawet śmiercią, a ja spokojnie podaję najbardziej rzetelne argumenty naukowe, to kto tu zapewne ma rację? Jednak kto nienawidzi prawdy, ten z konieczności prawdę nazywa nienawiścią. A związek homoseksualizmu z pedofilią jest oczywisty: w Polsce nawet do 40 proc. takich zbrodni przedstawionych przed sądem jest natury homoseksualnej, zaś badania amerykańskie w zależności od grupy zawodowej wskazują na poziom 20-30 proc. Kardynał Thedore McCarick nieustannie współżył z dorosłymi mężczyznami, czyli był 100 proc. gejem.
Zarazem gwałcił chłopców, czyli był 100 proc. homoseksualnym pedofilem, był jednym i drugim w tej samej osobie. Podobnie arcybiskup Józef Wesołowski współżył z dorosłymi mężczyznami, a zarazem krążył po plażach na Dominikanie w poszukiwaniu chłopców, którzy zgodziliby się na seks za pieniądze. To są oczywiste fakty, tak to się dzieje, a moi przeciwnicy negują oczywiste związki. Zaznaczmy: oczywiście, nie wszyscy geje są pedofilami, ale wobec powyższych danych fakt, że geje stanowią nie więcej, niż jeden proc. społeczeństwa, prawdopodobieństwo, że gej będzie pedofilem, jest nawet kilkadziesiąt razy większe niż u ludzi heteroseksualnych.
Skłonności do homoseksualnej pedofilii nie oznaczają z góry homoseksualizmu, a pedofilię trzeba zaliczyć do odrębnego spektrum zachowań seksualnych. Zgodzi się ksiądz z taką tezą? Padła ona w artykule Ryana C.W. Halla oraz Richarda C.W. Halla z 2007 roku, który jest podsumowaniem literatury przedmiotu. Według amerykańskich specjalistów - badania przeprowadzono w latach 80. - przypadki pedofilii wśród homoseksualistów sięgają od 9 do 40 proc.
Oczywiście, że się zgadzam, bo jest też pedofilia heteroseksualna oraz biseskualna. Jednak powtarzam, że pedofilia występuje wielokrotnie częściej u gejów, którzy współżyją z dorosłymi mężczyznami i zarazem gwałcą chłopców, czyli są w jednej osobie stuprocentowymi gejami i stuprocentowymi pedofilami homoseksualnymi. Niedawno ukazała się w Polsce świetna książka dra Gerarda van den Aardwega z Holandii „Nauka mówi NIE!”, który wykazuje wspomniane związki. Szczególnie godne polecenia są też prace dra Paula Camerona z USA, w tej dziedzinie najlepszego specjalisty na świecie. Homoseksualizm wcale nie jest czymś wspaniałym, jak twierdzi propaganda LGBT. Doświadczamy tego szczególnie w Kościele, dlatego piszę: patrzcie, jak homokliki niszczą to, co najświętsze - Kościół. Podobnie mogą zniszczyć i już niszczą inne obszary kultury i życia społecznego.
Według Państwowej Komisji ds. Pedofilii niemal co trzecia sprawa spośród 349, które wpłynęły do członków gremium, dotyczy księży. To jest pokaźna liczba, bo dotąd panowało powszechne przekonanie, że pedofilia wśród duchownych to był tylko ułamek w całej skali.
Trzeba jednak pamiętać, że są to wyrywkowe i niereprezentatywne badania, bo dotyczą zgłoszeń dokonanych pod wpływem głośnych kampanii medialnych skoncentrowanych na tym problemie wyłącznie w Kościele. W okresie między 1990 a 2019 r. skazano za pedofilię prawomocnymi wyrokami polskich państwowych sądów 28 tys. 820 osób, w tym 85 duchownych, czyli stanowili oni tylko około 3 promile ogółu! Jeden ksiądz na około 333 przedstawicieli innych zawodów, tak to też stale wygląda w polskich więzieniach. To są najbardziej wiarygodne dane. W USA jeden ksiądz pedofil przypada nawet na 6 tysięcy innych osób. W liczbach bezwzględnych wiele pedofilów jest zwłaszcza wśród nauczycieli, pedagogów, trenerów sportowych a nawet lekarzy, bo osoby o takich skłonnościach szczególnie chętnie wybierają pracę, która daje okazję do bliskiego, nawet fizycznego kontaktu z dziećmi. Ale to nie oznacza, że wszyscy są tacy, albo że z tego powodu mamy zamknąć szkoły, kluby sportowe i szpitale. Co prawda wśród samych duchownych ten procent jest wyższy niż w innych zawodach, ale wynika to właśnie z tego, że pośród księży jest szczególnie wielu homoseksualistów, którym z różnych powodów ten rodzaj życia szczególnie odpowiada.
Namacalny jest odpływ wiernych, szczególnie młodych ludzi od Kościoła. Wpływ na to miała również pandemia, która siłą rzeczy poluzowała związki wiernych ze wspólnotą z powodu obostrzeń i strachu. Czy tuszowanie pedofilii i - jak to ksiądz nazywa - homomafii nie doprowadzi do jeszcze większego kryzysu?
To nie jest do końca tak. Kryzys polega nie tylko na winie księży, ale również wiernych. Jezus był największy, najświętszy ze wszystkich, niepokalany, a jednak większość odrzuciła go w quasidemokratycznym głosowaniu ludu na dziedzińcu u Piłata i skazała na śmierć. Z powodu nie jego, ale ich grzechów, głupoty i niewiedzy. Obok grzeszników w Kościele są najwięksi święci, szczyty ludzkości, jak Matka Teresa z Kalkuty, ojciec Pio, siostra Faustyna, ojciec Maksymilian Maria Kolbe i ks. Popiełuszko, jest Jezus i Maryja. Dlaczego ludzie ich też odrzucają? Zwłaszcza dlatego, że są ogłupiani potężnymi ateistycznymi mediami, że są zaślepieni własnym grzechem i żądzami, że popadają zwłaszcza dzisiaj w prymitywny konsumpcjonizm, materializm, chciwość, pornografię i permanentną rozpustę. Już młodzież w okresie dojrzewania ma problem z przykazaniami, bo w oczywisty sposób uwierają. Skoro wprowadza się seks bez ograniczeń, to fatalnie odbija się na życiu duchowym. Żaden święty nie wyrośnie w domu publicznym. Deprawacja zmienia ludzi, którzy szukają zaspokojenia tylko swoich żądz, a nie czegoś wyższego. Efekt jest taki, że wymieramy, że toniemy w oceanie seksu, rozpusty i bogactwa, a nie mamy dzieci. Bo one przeszkadzają w coraz większym konsumpcjonizmie.
Część polskich hierarchów rezygnuje ze stanowisk kościelnych w związku z wytycznymi Watykanu. To wystarczy do zadośćuczynienia ofiarom?
Każdy, kto tuszował te sprawy i przenosił księży na inne parafie, uczestniczył w bardzo ciężkim przestępstwie. Gwałt na dziecku i molestowanie to największe zbrodnie. Ofiary mają pokiereszowaną psychikę, nieraz jakby naruszony kręgosłup duchowy, nie są w stanie normalnie funkcjonować w życiu rodzinnym, cierpią do końca swoich dni na ziemi. Nieraz sami stają się pedofilami. A sprawcy byli chronieni często dlatego, że byli pedofilami, ale też zarazem - nawet w 80 proc. - homoseksualistami. Należeli do tej samej lawendowej mafii, co ich przełożeni i stąd swój bronił swego. Nawet za cenę dalszych zbrodni na dzieciach, nawet za cenę strasznej kompromitacji i niszczenia Kościoła. Jeśli udowodni się winę biskupa czy prowincjała zakonnego, który chronił pedofila, to powinien ponieść odpowiedzialność. Często podobną, a nawet większą, jak sam pedofilski predator - drapieżnik.
Kościół przejdzie oczyszczenie i przetrwa?
Kościół jest Boży i przetrwa na pewno, to zapewnia nam sam Bóg. Tylko niekoniecznie w Europie czy Polsce. Nawet największe grzechy świeckich i duchownych całkowicie go nie zniszczą. W pewnych krajach może go jednak prawie całkowicie zniszczyć konsumpcjonizm - jak w Holandii i Belgi, albo terror - jak w Związku Sowieckim, Chinach czy Kambodży. Teraz może nas zniszczyć terror genderowy, który coraz bardziej przybiera na sile w Europie. „Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 10,23) Nawet jak go zmiażdżą, jak „przegra”, to wygra. Podobnie, jak przegrał i zarazem o wiele bardziej wygrał Jezus Chrystus, Sokrates, św. Maksymilian Maria Kolbe, rotmistrz Witold Pilecki, bł. Ks. Jerzy Popiełuszko. Najważniejsze, co mam do powiedzenia, to trzymajmy się ze wszystkich sił Jezusa i Maryi, a reszta będzie nam dodana.