
Żar leje się z nieba, pot spływa nam z czoła, więc co można zrobić, by się ochłodzić? Na pewno nie wskakiwać do fontanny miejskiej, w której roi się od wirusów i grzybów. Wbrew pozorom nie jest to takie oczywiste.
Wyczyn burmistrza Mikołowa, Stanisława Piechuli, który postanowił przepłynąć w garniturze całą szerokość fontanny na rynku, wzbudziła na nowo dyskusję na temat tego, czy w fontannach miejskich można się kąpać. Okazuje się, że nie można, a burmistrz doniósł sam na siebie straży miejskiej, która postanowiła go jedynie upomnieć, jednak on kwotę ewentualnego mandatu (200 zł) już wpłacił na fundusz pomocy chorej Wiktorii z Mikołowa.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień