Grzegorz Flasza ostatnie 7 lat grał w Norwegii. Chciał wrócić do Polski i szukał klubu w całym kraju, ale ostatecznie trafił do rodzinnego miasta czyli Ropczyc.
Ciężko było ci znaleźć klub w Polsce po powrocie z Norwegii?
Powiem szczerze, że nawet bardzo ciężko ze względu na to, że jednak liga norweska nie jest obserwowana przez polskie kluby. Nikt więc nie śledził tego, co działo się ze mną przez te wszystkie lata i byłem w Polsce troszkę postacią anonimową.
Inne oferty poza Błękitnymi też były?
Tak, nie ukrywam, że coś tam się pojawiło, ale zdecydowałem się na ofertę właśnie z ropczyckiego klubu.
W dalszej części artykułu m.in.:
Większość chłopaków znam już bardzo długo, więc czuje się naprawdę “spoko” - w zespole jest bardzo pozytywny klimat.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień