Grzech pieszych - przechodzenie w miejscach niedozwolonych
Kierowcy narzekają na pieszych! Że nagle wchodzą na jezdnię, przebiegają ją w niedozwolonym miejscu albo że zebrę przemierzają spacerkiem, często z telefonem komórkowym przy uchu.
A jak ocenia zachowanie pieszych włocławska drogówka? Ostatnio policjanci ruchu drogowego wzięli udział w akcji pod kryptonimem „Pieszy”. Zarówno we Włocławku, jak i w powiecie włocławskim policjanci zwracali szczególną uwagę na wykroczenia popełniane przez niezmotoryzowanych uczestników ruchu, między innymi na to, jak my piesi poruszamy się po drogach, gdzie nie ma wydzielonych chodników, czy stosujemy się do sygnalizacji świetlnej, czy przechodzimy przez jezdnię w miejscu niedozwolonym, czy poza obszarem zabudowanym nosimy elementy odblaskowe, wreszcie, czy chodzimy po właściwej stronie jezdni.
- Wypisaliśmy osiemnaście mandatów, a dwudziestu dwóch pieszych otrzymało pouczenia - mówi nadkomisarz Piotr Janicki, naczelnik wydziału ruchu drogowego w Komendzie Miejskiej Policji we Włocławku.
Najczęstsze grzeszki pieszych to przechodzenie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym. Takich sytuacji policjanci wychwycili w jednym dniu aż 29. Często przebiegamy lub przechodzimy przez jezdnię po skosie lub wężykiem. Ale też, jak bywa na przykład na ul. Kaliskiej w okolicy „Stokrotki” wchodzimy na jezdnię zza autobusu.
Zdarza się nam także popełnianie wykroczeń polegających na niestosowaniu się do sygnalizacji świetlnej. Zapaliło się czerwone światło? Nie szkodzi, jeszcze przejdę - tak wciąż jeszcze niektórzy piesi robią. A to igranie z własnym życiem.
Poza terenem zabudowanym zdarzają się także takie wpadki, że piesi o zmroku nie noszą kamizelek czy chociażby elementów odblaskowych. Ale, jak przyznaje naczelnik Piotr Janicki, to już nie taki problem jak kilka lat temu.