Gruźlica pod kontrolą
- Nie ma zwiększonej zachorowalności - zapewnia grudziądzki „sanepid”.
- Czy Grudziądz jest jakimś „zagłębiem” zachorowalności na gruźlicę? Słyszałam, że choruje na nią tutaj więcej osób niż w innych miastach czy powiatach. Czy to prawda? - mówi Czytelniczka, która zadzwoniła do naszej redakcji. - Czy mamy tu jakąś małą „epidemię”? Bo ludzie podają między sobą taką informację.
- Nic takiego nie ma miejsca - informuje Andrzej Banasiak, szef Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Grudziądzu. I przytacza garść statystyk.
W 2015 roku w naszym mieście na gruźlicę zachorowały 32 osoby. 25 mężczyzn i 7 kobiet. 29 osób w mieście i 3 w powiecie. 140 osób - znajomych lub bliskich chorych - zostało objętych badaniami profilaktycznymi, sprawdzającymi, czy one również nie zaraziły się gruźlicą.
Natomiast w tym roku zachorowało 14 osób, w tym 4 kobiety i jedno dziecko w wieku 15 lat. 72 osoby zostały przebadane.
Czy Grudziądz odbiega od wojewódzkich czy krajowych statystyk?
- Zachorowalność na gruźlicę u nas nie różni się znacząco od liczby stwierdzonych chorób w Bydgoszczy czy Toruniu. W przeliczeniu na liczbę mieszkańców - dodaje Andrzej Banasiak. - Również w statystykach wojewódzkich czy krajowych nie wyróżniamy się. Jesteśmy w połowie „stawki”. Trochę powyżej przeciętnej, ale absolutnie nie ma żadnych powodów do obaw.
Gruźlica to potencjalnie śmiertelna choroba. Atakuje zazwyczaj ludzi z osłabionym układem odpornościowym. Wcześnie wykryta i leczona daje 100 procentowe szanse na powrót do zdrowia.
W Grudziądzu w ostatnim czasie nie zanotowano żadnego przypadku śmiertelnego.