Rozmowa z dr Iwoną Sienkiewicz z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku.
Odra wróciła do Europy na dobre?
Zdecydowanie. Z roku na rok wzrasta liczba zachorowań. W ubiegłym roku w Europie zachorowało ponad 82 tys. osób. To aż o 30 proc. więcej niż w poprzednim! Niestety, 72 osoby zmarły, a wiele boryka się z powikłaniami.
To groźna choroba?
Odra to nie jest tylko łagodna choroba wieku dziecięcego, jak wiele osób myśli. Może przebiegać z powikłaniami jak zapalenie płuc, trwała głuchota, zapalenie mózgu lub nawet śmierć. Do tego jest wyjątkowo zaraźliwa. Dla porównania - sześć razy bardziej niż np. grypa. Tak samo szybko się rozprzestrzenia, szczególnie gdy nie jest zachowana odporność zbiorowa.
Czyli?
Jedynym sposobem, by zatrzymać odrę jest szczepienie. Dwie rekomendowane dawki zapewniają niemal 100 proc. ochronę przed tą chorobą na całe życie. Odporność zbiorowiskowa to taka, w której przynajmniej 95 proc. społeczeństwa jest zaszczepiona.
Czy mamy zachowaną taką odporność w Polsce?
Mimo wszystko wyszczepialność w Polsce jest na dobrym poziomie. Póki co mówimy o wzroście liczby zachorowań. Ale powoli zmierzamy w stronę epidemii. Wybuchnie, jeśli ta liczba nadal będzie wzrastać w takim tempie. Tylko w 2018 roku odnotowano w Polsce 339 zachorowań, to ponad pięć razy więcej w porównaniu z 2017 rokiem. A od początku tego roku zachorowało ponad 10 razy więcej osób w porównaniu do roku ubiegłego. Z czego 46 przypadków podejrzenia odry pojawiło się na Podlasiu, a 25 zostało potwierdzonych.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień