Grażyna, pielęgniarka do specjalnych zadań, wspiera kobiety z rakiem piersi
Ma w sobie coś, co sprawia, że już przy pierwszym kontakcie budzi zaufanie i sympatię. Może miły głos, który działa uspokajająco, może życzliwy uśmiech, a może gotowość niesienia pomocy, którą wyczytać można z jej twarzy. Dla kobiet chorych na raka piersi jest bardzo ważną osobą -edukatorem, przewodnikiem, doradcą i powiernikiem.
Los sprawił, że Grażyna Suchodolska jest pierwszą w Polsce pielęgniarką Breast Cancer Unit, czyli centrum leczenia raka piersi u kobiet. Od ponad roku funkcjonuje ono w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.
Kilkanaście lat temu Grażyna, podobnie jak tysiące polskich pielęgniarek, wyjechała do pracy w Wielkiej Brytanii. Miała już spore doświadczenie zawodowe. W 2005 roku ukończyła studia licencjackie w Oddziale Pielęgniarstwa na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Gdańsku. Dwa lata później zdobyła tytuł magistra. W międzyczasie podjęła pierwszą pracę - w UCK na Klinicznym Oddziale Ratunkowym. Sama go sobie wybrała. Dziś wspomina ten okres z sentymentem. - Pacjenci byli tam bardzo różni, nie zdarzały się dwa takie same przypadki ani dwa takie same dni. Przychodzili ze skręconą kostką, złamaną ręką, karetki przywoziły chorych z udarem mózgu, po upadku z wysokości, ofiary wypadków komunikacyjnych. A ona jako pielęgniarka musiała zachować zimną krew. Praca na KOR tak ją zafascynowała, że zainteresowała się bliżej medycyną ratunkową. Do Anglii ciągnęło ją - jak mówi - z „prozaicznego” powodu - z miłości. Jej chłopak wyjechał tam dwa lata wcześniej, na krótko. A z tego „krótko” zrobiły się dwa lata. Grażyna pomyślała - wóz albo przewóz. Na taką odległość żyć się dalej nie da. Ledwo pod koniec października 2007 roku obroniła magisterkę, a już 7 listopada siedziała w samolocie do Anglii.
Nie jechała tam „w ciemno”. Czekała już na nią nowa praca. Wcześniej, jeszcze będąc w kraju, zarejestrowała się w brytyjskich izbach pielęgniarskich. A że biegle znała angielski, przyjęto ją tam z otwartymi ramionami. Prawo wykonywania zawodu miała już od czasu ukończenia licencjatu. Z Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku musiała tylko odebrać zaświadczenie o zdobytym już doświadczeniu zawodowym. Anglicy wymagali dwóch lat przepracowanych w zawodzie pielęgniarki. Do tego dołączyła zdobyty jeszcze w liceum certyfikat z języka angielskiego. Boom na wyjazdy do Anglii dopiero się zaczynał.
- Grażyna jest pierwszą w Polsce pielęgniarką, która naprawdę pełni funkcję dedykowaną pacjentkom z rakiem piersi - tłumaczy dr Senkus-Konefka. Jak doszła do takiego stanowiska i czym konkretnie się zajmuje?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień