Żużlowi kibice przed trzema laty zakochali się w PGE Narodowym. Miłość nie słabnie, organizatorzy sprzedali niemal wszystkie bilety, większość z nich rozeszła się już przed kilkoma miesiącami. Rok temu fani czarnego sportu oglądali świetne wyścigi. Teraz ma być podobnie. Kibice chcą jednak czegoś więcej - Mazurka Dąbrowskiego po zakończeniu rywalizacji.
W żadnym z turniejów Grand Prix na PGE Narodowym nie triumfował reprezentant Polski. W poprzednim sezonie blisko był Maciej Janowski, który w finale zaciekle ścigał Szweda Fredrika Lindgrena. - Nie udało się, ale myślę, że gdyby zawodnicy pojechali piąte okrążeni, to Maciek dopadłby „Fredkę” - uważa Gabriel Waliszko, dziennikarz telewizji nc+. - Moim zdaniem w Warszawie czeka nas wielkie otwarcie cyklu. Wypełniony po brzegi stadion odleci, a jeśli po zawodach usłyszymy Mazurka Dąbrowskiego, będzie to pełnia szczęścia.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień