Elana w sobotę opuści strefę spadkową? Jest duża szansa, o ile toruńska drużyna wygra trzeci mecz na wiosnę.
Podopieczni trenera Tomasza Asenskiego zmierzą się przed własną publicznością z Nielbą Wągrowiec. Elana musi wywalczyć trzy punkty, ale to jeszcze nie wystarczy: Start Warlubie nie może wygrać z liderem Wartą Poznań, a Polonia Środa Wielkopolska musi przegrać z Jarotą Jarocin.
- Przed rozpoczęciem rundy wiosennej zrobiliśmy analizę, z której wyszło, że osiem zwycięstw da nam utrzymanie - mówi Patryk Kniat, dyrektor sportowy Elany.
Przed sobotnim spotkaniem humory w toruńskiej drużynie muszą dopisywać. Żółto-niebiescy tegoroczne zmagania rozpoczęli od dwóch wygranych.
- Atmosfera w szatni jest bardzo dobra, ale wywalczone sześć punktów nic nam jeszcze nie daje - przestrzega Kniat. - Nie możemy patrzeć na poprzednie spotkania, tylko musimy myśleć o tych, które przed nami.
Po ostatnim spotkaniu na drobne urazy narzekają Robert Kłos i Borys Wiasiutin. - Ostatni mecz w Jarocinie był ciężki. Rywale prezentowali się jak drwale. Drużyna z Wielkopolski wróciła poobijana. Na szczęście do zajęć wrócił Ukrainiec, a Robert też powinien zagrać. Wiele wskazuje, na to, że uda się „wylizać’ z ran - dodaje Kniat.
Nielba zajmuje 12. miejsce, do tej pory zebrała 18 punktów. Na wiosnę jednak ani jednego, bo zespół z Wągrowca przegrał 1:3 z KKS Kalisz i 0:3 z Lechem II Poznań.
Początek meczu w sobotę o godz. 13.00 na Stadionie Miejskim przy ul. Bema.
SP