Na to spotkanie czeka cały świat. Spotykają się dwie najbardziej medialne i najbogatsze drużyny globu. Sobotni mecz w Eleven od 20.30.
W nich występują najlepsi piłkarze świata za jakich uznaje się Lionela Messiego (Barcelona) i Cristiano Ronaldo (Real). Od kilku lat rywalizacja między klubami z Katalonii i Kastylii była przedstawiana jako pojedynek tych dwóch wielkich wirtuozów futbolu. Z większości tych spotkań zwycięsko wychodził Argentyńczyk. To on jest rekordzistą w liczbie strzelonych goli (21). Ronaldo zdobył 15 bramek. Rekordzistami w liczbie występów w Gran Derbi jest trójka graczy - Francisco Gento i Manuel Sanchiz z Realu oraz Xavi Hernandez z Barcelony. Z obecnie grających piłkarzy najwięcej występów (32) ma Andres Iniesta z Barcelony.
Sobotni mecz nie ma takiego ciężaru gatunkowego jak mecze w ostatnich latach. Sprawa tytułu mistrzowskiego jest już praktycznie rozstrzygnięta. Barcelona ma 10 punktów przewagi nad Realem, który jest trzeci, a drugie Atletico Madryt ma stratę 9 punktów do Dumy Katalonii. Trudno wyobrazić sobie, by Barcelona roztrwoniła taką zaliczkę. Z tego powodu sobotnie spotkanie można traktować jako grę tylko i wyłącznie o prestiż.
Mocno zmobilizowani do tego meczu podejdą gracze Realu. Musi być w nich wielka chęć rewanżu po porażce 0:4 doznanej w listopadzie na Santiago Bernabeu. Ta klęska była jedną z przyczyn, która zdecydowała o tym, że z posady trenera „Królewskich” został zwolniony Rafa Benitez. Jego następcą został Zinedine Zidane.
Dla Francuza będzie to całkowita nowość. Po raz pierwszy będzie prowadził zespół w El Clasico. Także pierwszy raz zmierzy się z przeciwnikiem z boiska - Luisem Enrique, który drugi sezon prowadzi Dumę Katalonii. Na boisku w latach 2001 - 04 lepszy był Zidane, który z Realem triumfował dwa nad Barceloną z Enrique. Raz zwyciężyła Duma Katalonii, a w trzech meczach był remis. Oba zespoły spotkały się także w półfinale Ligi Mistrzów w sezonie 2001/02. Real wygrał 2:0 (gol Zidane’a) oraz zremisował 1:1 i awansował do finału, który wygrał.