Gorzowianinie! Sprawdź, jakie czekają Cię podwyżki
Najpierw najważniejsza informacja: sesję rady miasta, na której będą omawiane podwyżkowe kwestie i zapadną ostateczne decyzje, zaplanowano na 16 grudnia. Jednak już dziś wiele wiadomo, bo gotowy jest projekt budżetu, a w nim zapisano podstawowe np. podatkowe założenia. Także na tym opieramy nasze dane o możliwych podwyżkach.
Dobre wiadomości
Podatki w górę nie pójdą
Miejski wydział podatków i opłat informuje, że nie wzrośnie ten od nieruchomości - zostanie w wysokości z 2015 r. Urząd nie zamierza też samowolnie zmieniać rolnego (zależy od średniej ceny skupu żyta), ani leśnego, który wyznacza średnia cena sprzedaży drewna. Zmiany będą w podatku od środków transportowych, ale raczej kosmetyczne i z korzyścią dla podatnika. - Dla autobusów o liczbie miejsc do siedzenia równej lub wyższej niż 22 planujemy wprowadzenie stawki w wysokości 990 zł. Wcześniej dla autobusów o liczbie miejsc do siedzenia równej lub wyższej niż 30, stawka wynosiła 1080 zł - wyjaśnia rzeczniczka magistratu Ewa Sadowska - Cieślak.
A co z opłatą targową?
Też mamy dobre wiadomości: miasto planuje wprowadzić zwolnienia z opłaty targowej, które będzie dotyczyło sprzedaży własnych wyrobów artystycznych i wyrobów rękodzielniczych „dokonywanej w wyznaczonych przez organizatora miejscach podczas trwania imprez artystycznych, kulturalnych, festynów, wystaw oraz kiermaszy”. Przypomnijmy: radni zaproponowali w ogóle likwidację opłaty targowej, co miałoby pobudzić drobny handel. Urząd pomysł sprawdza. Jeśli wycięto by taką opłatę, budżet zbiedniałby o około pół miliona rocznie.
Czynsze w mieszkaniach komunalnych i socjalnych - od nowego roku - też nie wzrosną. Jeśli będzie podwyżka, to od 1 czerwca. Ale na dziś nie można wyrokować, czy tak się stanie (stawki za mieszkanie są zależne od wzrostu cen towarów i usług, w tym roku np. nie poszły w górę i opłaty za najem też stały w miejscu).
Uwaga: nie będzie też podwyżki za odbiór śmieci ani za bilety MZK. - To najlepsza wiadomość, bo na ogrzewaniu człowiek oszczędzi, ale na przejazdach czy śmieciach nie byłoby jak - mówiła wczoraj Danuta Pisarczyk.
Gorsze wiadomości
Zdrożeć ma woda i odprowadzenie ścieków. O ile? W procentach to niecałe 4 punkty. A co to konkretnie oznacza dla przeciętnego „Kowalskiego”?
Szybko przeliczyliśmy. Dziś metr sześcienny wody i tyle samo ścieków kosztują w sumie 11,16 zł. Propozycja (ale jeszcze nie pewnik!) jest taka, by kosztowały 11,6 zł.
Statystycznie człowiek zużywa trzy metry wody i trzy metry ścieków odprowadza. To oznacza koszt 33,48 groszy miesięcznie. Po podwyżce miesięczny koszt wzrośnie w sumie do 34,8 zł. To oznacza podwyżkę w wysokości 1,32 zł miesięcznie od osoby.
Jednak - choć np. pani Regina nie kryje, że każdy wzrost cen jest niemiły dla kieszeni - pomimo tej podwyżki stawki za wodę i ścieki cały czas będziemy mieli w skali kraju przeciętne i niższe od zakładanych.
Przypomnijmy: gdy PWiK brało się za wartą ponad 200 mln zł rozbudowę wodociągów i kanalizy, prognozy mówiły, że za metr wody i ścieków będziemy płacić 15 zł. A płacimy poniżej 12 zł. Firma pieniędzy nie przejada, tylko wykorzystuje na bieżąco na coraz bardziej kosztowną działalność i utrzymanie coraz większej sieci (płaci też coraz większe podatki i wykłada coraz więcej pieniędzy na tzw. amortyzację, która - niestety - rośnie wraz z majątkiem).
Ostatnią podwyżkę może nam zafundować Słowianka
. - Od pięciu lat mamy stałe ceny. Obecnie są najniższe w kraju. Rozważamy podwyżkę. Nieznaczną, ale taką, która pomoże nam spiąć koszty. Decyzja należy do rady nadzorczej - ujawniła prezes Joanna Kasprzak - Perka. Pewne jest, że nie ucierpią bilety dla rodzin, nadal będzie też honorowana karta dużej rodziny - z tego firma nie zrezygnuje.