Gorzów wydaje ponad milion, by dzieci umiały pływać
Rekordowe 1,1 mln zł kosztuje w tym roku powszechna nauka pływania dla dzieci. Kto z niej korzysta? I jakie są z tego korzyści? Pytamy Renatę Wieczorek ze Słowianki.
Program powszechnej nauki pływania ruszył w 2002 r. Idea jest prosta: miasto opłaca dzieciom naukę utrzymania się na wodzie. Jak oceniasz go po tylu latach? Ciągle cieszy się popularnością?
Tak. Zainteresowanie jest bardzo duże. Dzięki niemu wzrosło bezpieczeństwo dzieci nad wodą, szczególnie w okresie wakacyjnym. Pływanie to także korekta wad postawy, doskonały sposób na walkę z otyłością, a także po prostu ćwiczenia ogólnorozwojowe połączone z zabawą. Jest też kilka innych zalet tych zajęć: zachęcają do systematycznego uprawiania sportu i są motywacją dla całych rodzin, by przyjść na pływalnię. Widzimy to, co roku notując wzrost frekwencji.
Kto prowadzi zajęcia dla dzieci?
Nauczyciele. W większości dyplomowani i mianowani - trenerzy i instruktorzy z pełnymi kwalifikacjami do prowadzenia tego typu lekcji, w większości zatrudnieni również w Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego w charakterze trenerów pływania i piłki wodnej. Gwarantują wysoki poziom zajęć.
A jakie są efekty nauki pływania drugoklasistów? Takie konkretne?
To oczywiście zależy od zaangażowania dzieci i regularnego uczestnictwa, ale większość swobodnie czuje się w wodzie: zanurzają głowę, wykonują wydechy do wody, potrafią wyławiać przedmioty z głębokości ponad metra, a wielu nawet z dwóch metrów. Poprawia się też ich kondycja i wytrzymałość. Pod koniec szkolenia przepływają w czasie zajęć od siedmiu do 15 długości 25-metrowej pływalni. Dodatkowo na zakończenie roku szkolnego organizowane są zawody, podczas których swobodnie pokonują 25 metrów na plecach.
To prawda, że przy okazji wyszukiwane są talenty?
Tak, potwierdzam (uśmiech). Dzięki programowi udaje się wyłapać dzieci uzdolnione, które potem doskonaloną umiejętności w klubach sportowych i w Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego.
Kiedyś gorzowska powszechna nauka pływania była unikatem w Polsce, dziś to sprawna machina, która w tym roku kosztuje miasto rekordowe 1,1 mln zł. Po nas tą drogą poszło wiele innych miast i gmin. A na naszym podwórku?
Też jest duże zainteresowanie. Na dziś, poza Gorzowem, na basenach Słowianki własne projekty realizuje także: Deszczno, Kłodawa, Dobiegniew, Santok, Witnica, Drezdenko, Ośno Lubuskie, Skwierzyna, Kostrzyn nad Odrą oraz Dobiegniew.