Gorzów: uszkodziłeś auto na dziurze? Sprawdź, co zrobić
- Gdy puszczą mrozy i śniegi, zaczyna się dla nas najtrudniejszy czas - mówi Zdzisław Plis, urzędnik, który o dziurach w drogach wie wszystko.
Największym wrogiem dróg jest mróz?
Nie, sam mróz nie robi wielkich szkód. Dopiero w połączeniu z deszczem lub śniegiem jest kłopotliwy. Bo wilgoć, która wsiąkła w szczeliny, zamarza i dosłownie rozsadza nawierzchnię.
Widać to teraz na ulicach, gdy znikają resztki śniegu. Co zrobić, gdy wpakujemy się w taką wyrwę autem i uszkodzimy koło?
Po pierwsze: upewnijmy się, że zatrzymując auto nie powodujemy zagrożenia.
Po drugie: wezwijmy służby mundurowe. Policja - oczywiście - ma prawo odmówić przyjazdu, ale nalegajmy na przyjazd patrolu. Minimum to pewność, że nasze zgłoszenie zostało przyjęte, zarejestrowane.
Po trzecie: pamiętajmy o dowodach. Zróbmy zdjęcia komórką. Jednak nie tylko samego koła i felgi! Koniecznie musi być pokazane miejsce, fragment ulicy, drogi, okolicy. To niezbędne, by można było ją szybko naprawić. No i na pewno przyda się taka dokumentacja ubezpieczycielowi.
Co potem?
Jak najszybciej zgłaszamy szkodę zarządcy drogi. Jeśli jest miejska - a tak w tej rozmowie zakładamy - najlepiej przyjechać do nas, na ul. Myśliborską 34 i wypełnić formularz, który jest dostępny z darmo. Potem czekamy już na kontakt z ubezpieczycielem.
Po co wam, urzędnikom, zdjęcie okolicy, w której doszło do wypadku?
(Z. Plis wzdycha) żebyśmy mogli zrobić to, za co wielu wyzywa nas od kretynów i głupków, czyli żebyśmy załatali dziurę w trybie natychmiastowym. To ta niewdzięczna część całego procesu. Gdy ktoś uszkodzi auto, to firma na nasze zlecenie łata ją. Robi to, nawet jeśli pada deszcz czy sypie śnieg. A potem i wy, i my, odbieramy telefony z wyzwiskami: - Co za idioci naprawiają drogę w takich warunkach... Tymczasem nikt nie wie, że np. na tej zalepianej w śniegu dziurze dopiero co pięć aut rozwaliło koło. A my, jako miasto, wolimy wydać 50 zł na naprawę, nawet taką, która wytrzyma miesiąc, byle nie trzeba było wypłacać kolejnych tysięcy z ubezpieczenia.
Są drogi, które przed laty przewijały się w waszych „dziurowych” zgłoszeniach, a teraz z nich zniknęły?
Tak. Dotyczy to dróg, które przeszły solidne remonty. Kiedyś notorycznie koła niszczyła ul. Wyszyńskiego. Dziś nie ma stamtąd szkód. Podobnie jak z ul. Jancarza, Wyczółkowskiego, Czereśniowej. Teraz do tego katalogu dojdzie Jagiełły - gdy już będzie po poprawkach. Myślę, że z tymi ulicami mamy z pięć lat spokoju.
Jedź ostrożnie
Im mniejsza prędkość, tym większa szansa na wyhamowanie albo ominięcie wyrwy.
Uważaj na pułapki
Po mrozach i deszczach, gdy drogi są w kałużach, uważaj na miejsca zalane wodą. To mogą być dziury wypełnione błotem. Jedź asfaltem.
Wybierz objazd
Omijaj trasy, które słyną z dziur i wyrw. Zamiast jechać np. ul. Kazimierza Wielkiego, wybierz ul. Wyszyńskiego.
Zgłaszaj wyrwy
Można to zrobić tu: 95 735 57 16.