Gorzów: tysiące pasażerów MZK czekają wkrótce trudne czasy...
- Na ul. Myśliborskiej będzie horror - nie kryje obaw miłośnik komunikacji Paweł Kamyszek
Do miasta kilka dni temu przyjechały nowiutkie autobusy marki man. Jak się nimi jeździ?
Rewelacyjnie! Cicho, wygodnie. Zamówiono bardzo mocne silniki, które wręcz wrzucają te auta pod nasze górki, nie ma tutaj piłowania 20 km/h ostatkiem sił, jak w najstarszych solarisach. Są wygodne, komfortowe. Świetny zakup!
Zaraz mamy zamawiać 10 kolejnych. Twoim zdaniem powinny być hybrydowe lub elektryczne?
Nie jestem przekonany do hybryd i autobusów elektrycznych. Jest tych pojazdów bardzo mało, nie wiadomo tak naprawdę jak żywotne są akumulatory w obu tych typach i czy niższe spalanie w przypadku hybrydy jest współmierne do kosztów jakie trzeba ponieść. Postawiłbym więc na klasyczne autobusy.
Za chwilę, w maju, zaczną się remonty torowisk i cała komunikacja spadnie na barki autobusów. Będzie tak przez półtora roku, a może i dłużej. Twoje obawy?
Wyłączamy całą sieć tramwajową, aż jedna trzecia przewozów będzie realizowana w ramach komunikacji zastępczej (westchnięcie). Tak, mam 15 nowych autobusów, w planie kolejnych 10, wiec jesteśmy pod tym względem zabezpieczeni. Moje obawy to przede wszystkim bardzo intensywna eksploatacja tego co mamy i o ile nowe się w takich warunkach „dotrą”, o tyle dla najstarszych solarisow będzie to olbrzymi wysiłek. I pozostaje kwestia tramwajów, które pozostaną w zajezdni i mogą niszczeć... Mam nadzieję, że w czasie remontów te wagony przejdą gruntowne naprawy, by były gotowe na odremontowane linie. Mam też cichą nadzieję, że te najstarsze zostaną odstawione na cele muzealne!
Gdzie widzisz największe zagrożenia/najtrudniejsze punkty w czasie półtorarocznego zawieszenia tramwajów?
Zamknięta ul. Kostrzyńska, plus ciągle nieprzejezdna Walczaka... Obawiam się strasznych korków i licznych opóźnień całej komunikacji. Dojdzie do tego narzekanie pasażerów, pewnie i na forum gazety, że „w takich warunkach autobusami nie da się jeździć, a samochodem jest szybciej” - jakby samochód w tych korkach nie stał, tylko przelatywał ponad. Łatwo nie będzie, jednak liczę na wyrozumiałość mieszkańców i na to, że zwyczajnie pewne sprawy zrozumieją. A w szczegółach? Myślę, że ul. Myśliborska, czyli objazd dla remontowanej Kostrzyńskiej, zwyczajnie stanie, zwłaszcza w okolicach 14.00 - 15.00, kiedy zmieniają się pracownicy strefy ekonomicznej. To będzie horror. Podobna sytuacja może nas czekać na ul. Kosynierów Gdyńskich, która zawsze była dość kłopotliwa w przypadku komunikacji na Piaski.