Gorzów: to karta grzechu warta, bo pozwala rodzinom sporo zaoszczędzić
Kolejne firmy dają zniżki rodzinom z Gorzowa. Karty uprawniające do upustów ma 4,5 tys. osób.
Czy karta dużej rodziny to przydatna rzecz? Małgorzata Kurłowicz odpowiada bez zastanowienia. - Bardzo! Na co dzień i od święta. Przy szóstce dzieci naprawdę można odczuć oszczędności. Sporo zaoszczędziliśmy choćby przy wyprawkach szkolnych, ostatnio byliśmy - ze zniżką - na basenie - mówi nasza Czytelniczka, która ma szóstkę wspaniałych dzieci.
- Rodziny wielodzietne, dzięki programowi 500 plus, stały się klientami, konsumentami. Naprawdę mają pieniądze. Może dzięki zniżkom wydadzą je u mnie, a nie u konkurencji? - mówi gorzowianin.
Niemrawe początki
W Gorzowie jest około tysiąca rodzin z minimum trojgiem dzieci na utrzymaniu (co daje około 5 tys. uprawnionych do zniżek). Karta dużej rodziny jest właśnie dla nich. Na rabaty mogą liczyć od 2014 r. Jednak początkowo cała akcja rozwijała się niemrawo, a firm i instytucji, które dawały upusty, było jak na lekarstwo. Nic dziwnego, że zainteresowanie programem ze strony mieszkańców też nie powalało.
Teraz jest inaczej. Jak informuje Wioleta Szymczak z wydział spraw społecznych kart wydano już 4,5 tys. sztuk. A firm, instytucji, zakładów i sklepów, które dają rodzinom upusty, jest już 70! Miasto właśnie dodało do listy kilka kolejnych. W tym np. salon Ratex przy ul. Młyńskiej 13/7. - Sprzedaję domowe tekstylia. Pomyślałem, że zniżki dla rodzin to po prostu dobry pomysł. Zapraszam. Bo jak do tej pory jeszcze nikogo z kartą u mnie nie było. Przecież dopiero co dołączyłem do programu - mówił nam wczoraj właściciel Sławomir Banasiak.
Stali klienci
Księgarnia Tak Czytam z ul. Sikorskiego 106 zniżki daje już dłuższy czas. Na drzwiach wejściowych widać dużą kartkę, która informuje o udziale księgarni w zniżkowym programie. - Klientów z kartą mamy wielu. Niektórzy z nich przychodzą tak często, że nawet jak zapomną karty, to wiemy, że ją mają - mówi Edyta Prochera, która kieruje księgarnią.
Cezary Siwek (daje zniżki w swojej restauracji i w sali zabaw przy ul. 9 Maja) tłumaczy, że wszedł w program „żeby było miło”. - Wiem, że im więcej dzieci, tym bardziej człowiek ogląda każdą złotówkę i czasami rezygnuje z rozrywek. Może te upusty będą sposobem na to, by czasem sobie jednak na wyjście czy zabawę pozwolić? - mówi przedsiębiorca.
Kolejny rozmówca (chce zachować anonimowość) wskazuje na jeszcze jedną ciekawą rzecz. - Rodziny wielodzietne, dzięki programowi 500 plus, stały się klientami, konsumentami. Naprawdę mają pieniądze. Może dzięki zniżkom wydadzą je u mnie, a nie u konkurencji? - mówi gorzowianin.