Gorzów: petycja niepełnosprawnych to nasza wspólna sprawa - pisze dziennikarz Tomasz Rusek
6.081 osób - tyle poparło petycję niepełnosprawnych do władz Gorzowa. Ja też się podpisałem. Bo ta petycja... wcale nie jest sprawą tylko ludzi na wózkach.
Gorzowianie nieczęsto walczą. To znaczy umiemy się skrzyknąć, gdy trzeba coś zatrzymać (np. wycinkę drzew), czemuś się sprzeciwić (np. dekomunizacji ul. Walczaka) albo generalnie ponarzekać: na przeciągający się remont, opieszałość urzędników czy nie taki repertuar podczas festynu.
Gorzej idzie nam walka nie przeciwko czemuś, a o coś.
Co ważne, autorzy petycji wcale nie żądają cudów, milionów i nie wiadomo czego. Oczekiwania mają całkiem skromne. Chcą stosowania podczas inwestycji nawierzchni umożliwiających bezproblemowe poruszanie się osób niepełnosprawnych ruchowo (a nie kostki brukowej), proszą o obniżanie krawężników przed przejściami dla pieszych oraz stosowanie minimalnej pochyłości chodników, żądają takich pokryw studzienek, w które nie będą wpadać koła wózków, proszą o lepsze oznakowanie chodników i ścieżek (wypustki sygnalizujące zbliżanie się do strefy niebezpiecznej) czy udźwiękowienia wszystkich przejść dla pieszych. Marzy im się także powołanie gorzowskiego pełnomocnika reprezentującego prawa osób niepełnosprawnych i seniorów.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień