Gorzów: o co walczą nasi radni? Zerknęliśmy w 418 interpelacji
Policzyliśmy: 418 interpelacji złożyli do tej pory gorzowscy radni. O co walczyli, o co dopytywali, czego żądali? Rozstrzał tematów jest ogromny!
Masz problem: na osiedlu brakuje ławek, masz nieoświetlone przejście dla pieszych, widzisz stojące od lat, niezamieszkały lokal komunalny - idź do swojego danego.
A może masz pomysł? Jak zagospodarować skwer? Poprawić bezpieczeństwo przy przedszkolu swojego dziecka? Poprowadzić nową linię autobusową? Też zgłoś się z tym do radnego.
To ma sens. Z waszych uwag, skarg i propozycji radni przygotowują interpelacje. Czyli specjalne pisma, na które odpowiada prezydent lub jego ludzie. I czasami w ten sposób wiele można załatwić. - Obecne władze są w tej kwestii naprawdę niezłe. Odpowiedzi są szybkie, działania konkretne. Jako radni czujemy, że naprawdę możemy pomóc w rozwiązywaniu problemów - mówi Grażyna Wojciechowska, która jest jedna z najbardziej doświadczonych radnych i w zeszłej kadencji wiele razy punktowała administrację Tadeusza Jędrzejczaka za niepełne albo zbyt ogólnikowe odpowiedzi.
Problemy z dzielnicy
Wśród radnych pod względem liczby interpelacji wyróżnia się Patryk Broszko. Ma ich na koncie ponad 50. Najczęściej porusza w nich mniejsze i większe problemy Zawarcia i Zakanala (to jego okręg wyborczy).
Domagał się już m.in. wytyczenia pasów koło Biedronki na ul. Przemysłowej (już są), pasów na Śląskiej koło stadionu (są), doświetleń „zebr” a także np. barierek przy przedszkolu na ul. Brackiej (zamontowane). - Często jest tak, że ludzie zabiegają o coś miesiącami, a pismo radnego tylko to przyspiesza. Dlatego nie przypisuję sobie żadnych zasług. Robię, co do mnie należy i poruszam sprawy, z którymi piszą i dzwonią gorzowianie - zastrzega skromnie Broszko.
Zastrzega nie bez powodu, bo ostatnio o „autorstwo” pomysłu na... remonty chodników (!) spierali się radni z klubu Ludzie dla Gorzowa i klubu Gorzów Plus. Miasto ogłosiło, że zacznie modernizacje ciągów pieszych po piśmie od tych drugich, a ci pierwsi udowadniali, że przecież napisali o nierównych chodnikach szybciej...
Codzienne problemy
Po dokładnym przyjrzeniu się 418 interpelacjom okazuje się, że naprawy chodników, ulic i kwestie drogowe to najczęściej poruszane tematy. Widać też pewne „specjalizacje”.
Jerzy Synowiec zwraca często uwagę na kwestie estetyczne, G. Wojciechowska skupia się na sprawach społecznych i kulturze, z kolei Grzegorz Musiałowicz (też jeden z interpelacyjnych rekordzistów) trzyma rękę na pulsie jeśli chodzi o tematykę komunikacji publicznej i samego Zawarcia.
Z kolei radni Ludzi dla Miasta specjalizują się w klubowych interpelacjach - można powiedzieć, że mają one większą moc, bo są głosem kilku osób.
P. Broszko nie czaruje: - Interpelacje są sposobem na drobne rzeczy. Codzienne, przyziemne. Te wielkie i duże urząd załatwia systemowo. Jednak czasami te małe są bardziej dokuczliwe i odczuwalne na co dzień.
A jakie są te drobne rzeczy? Dzięki interpelacjom m.in.: powiększona została tablica na klepsydry przy katedrze, zlikwidowano szlaban przed filharmonią, uruchomiono linię autobusową 128, a drogę przez Park Kopernika nazwano Aleją Ruchu Młodzieży Niezależnej.