Gorzów: Nie budujmy hali sportowej pośrodku niczego

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Gorzów: Nie budujmy hali sportowej pośrodku niczego

Tomasz Rusek

Rozmawiajmy o hali. Spierajmy się, gdzie ją stawiać. W końcu ma być budowana dla nas, gorzowian - mówi „GL” architekt Jerzy Kaszyca

Jak pan ocenia proponowaną lokalizację hali sportowej: przy ul. Słowiańskiej, na łuku drogi?

Niepoważny pomysł. I to najdelikatniejsze określenie, jakiego wypada mi użyć. Ta okolica jeszcze byłaby do wybronienia, gdyby halę posadowiono koło Słowianki. Wtedy, pamiętając o planach budowy przy basenach hotelu, można by mówić o tworzeniu wielkiego centrum sportów. Jednak hala powstaje sporo dalej, nie będzie tworzyła ze Słowianką całości. To dziewiczy teren. Bez uzbrojenia. Jest tu tylko końcówka kanalizacji sanitarnej. Faktycznie - jak pan to opisał w „GL” - chcemy budować pośrodku niczego.

A powinniśmy gdzie?

W skrócie: tam, gdzie będzie jej klient. Czyli blisko ludzi. Bo to użytkownik codzienny będzie hali robił ruch i opłacał rachunki. Dlatego hala powinna być łatwa w dostępie, w miejscu „codziennym”, na wyciągnięcie ręki. Że raz na miesiąc czy na kwartał jakieś wydarzenie sportowe spowoduje korki? Cóż, to niewysoka cena za mądrą lokalizację.

Doskonale rozumiem, o czym pan mówi! Jednak powtarzam pytanie: gdzie ją budować?

Od lat 70. się nad tym zastanawiam. Różne lokalizacje brałem pod uwagę. Niektóre dziś są już nierealne - bo analizowane przeze mnie pod uwagę działki zostały zabudowane. Widziałem halę np. przy ul. Olimpijskiej, w miejscu mniej więcej obecnego marketu (stoi przy rondzie, dziś to chiński sklep - dop. red.). Świetna byłaby hala na Dolinkach, gdzie dziś jest Filharmonia Gorzowska. Miało w tym miejscu powstać olbrzymie centrum sportów... Jednak i dziś jest kilka interesujących miejsc. Za takie uważam działki przy ul. Pomorskiej w okolicy Miejskiego Ośrodka Sztuki, gdzie było kiedyś lodowisko, tak samo widzę teren między Parkiem Kopernika a stacją Statoil. Może udałoby się halę posadowić także koło stadionu Stilonu, lekko „nadgryzając” parking marketu. Zwracam jeszcze uwagę na Zawarcie. Tyle się mówi o Wale Okrężnym i „nowej dzielnicy”, która tam docelowo powstanie. Sporo miejsca jest w tej okolicy: za Grodzkim Domem Kultury do ul. Zielonej. Hala weszłaby tam bez problemu.

Ponad wszystko podoba mi się jednak pańska propozycja - budowa przy ul. Walczaka, na terenach przy wyjeździe w kierunku Strzelec, niemal na wprost straży pożarnej. Świetny dojazd, świetne sąsiedztwo, w planach duże inwestycje, które jeszcze bardziej zwiększą dostępność tej okolicy. Same zalety.

A rozmawianie o lokalizacji hali ma w ogóle sens?

Oczywiście! To my, mieszkańcy, mamy z niej korzystać. Więc kogo, jeśli nie nas - mieszkańców, miasto ma w tej kwestii słuchać? Jestem bardzo ciekawy argumentów gorzowian. Porozmawiajmy o hali. Głośno, pod nazwiskami. Żeby za rok nikt nie mógł powiedzieć: zaprojektowaliśmy halę pośrodku niczego, bo nikt nie zgłosił lepszych pomysłów. Roztrząsane są i konsultowane dużo mniej istotne sprawy. Inwestycja za grube miliony, która ma służyć latami tysiącom ludzi, jest zdecydowanie warta rozmowy. Lepszego momentu na dyskusję chyba nie będzie.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.