Gorzów: dekomunizacja? Najpierw informacja!
Nie będzie na razie w mieście zmian nazw ulic. Radni zdecydowali, że najpierw wypadałoby poinformować o tym mieszkańców
Przymiarki do zmian nazw ulic trwają w Gorzowie od ponad roku! Dekomunizować miasto chciało - bo nakazała to specjalna ustawa - dziewięć ulic: 9 Maja, Armii Ludowej, Berlinga, Bierzarina, Cichońskiego, Krasickiego, Szenwalda, Zubrzyckiego i Warskiego.
Jednak na środowej sesji, tuż przed głosowaniem, radni zorientowali się, że... nikt nie zapytał (ani nie poinformował) o planowanych zmianach tysięcy gorzowian, którym zmienią się adresy.
Bez konsultacji
Próbowaliśmy robić to sami - w „GL”. Wszędzie: na Armii Ludowej, na Berlinga czy na Cichońskiego, gdy informowaliśmy, że będą nowi patroni ulic, reakcje były podobne. - Nie ma ważniejszych problemów? Komu to dziś przeszkadza? - słyszeliśmy od mieszkańców.
Teraz już wiadomo, że o zmianach ludzie dowiedzą się od urzędu. W jaki sposób? - Zastanawiamy się nad formą i terminem akcji informacyjnej - mówi rzeczniczka urzędu Ewa Sadowska. Na pewno nie będą to konsultacje - zmiana nazwy ulicy nie będzie wolnym wyborem gorzowian.
Nie ma to wszystko za wiele czasu: nowi patroni muszą być oficjalnie uchwaleni najpóźniej we wrześniu.
Była awantura
Jednak dekomunizacja w Gorzowie już się rozpoczęła. Na tej samej sesji rada - po wielkiej awanturze - zgodziła się na zdjęcie tablicy pamiątkowej poświęconej gen. Bierzarinowi, która od lat znajduje się koło amfiteatru. Przypomnijmy: to generał, który przejął miasto po wycofujących się Niemcach.
Jedni (jak m.in. Jerzy Synowiec czy Jerzy Wierchowicz) byli zdania, że tablicę należy zostawić. - To element historii Gorzowa. Opamiętajmy się, ludzie - mówił ten pierwszy. Jednak szef rady Sebastian Pieńkowski czy radny Robert Jałowy przekonywali, że Bierzarin symbolizuje zbrodniczy komunizm, a miasto nic mu nie zawdzięcza. Ostatecznie 13 radnych poparło usunięcie tablicy. - Nie zostanie ona zniszczona, tylko trafi na przechowanie - zapewniła urzędniczka Agnieszka Kuźba.
Dla regionalisty i historyka Roberta Piotrowskiego taka wersja dekomunizacji to nieporozumienie. - Ten sam Bierzarin w Berlinie ma plac swojego imienia, tablicę i kamień, który upamiętnia miejsce, gdzie zginął w wypadku. Dla mnie tablica Bierzarina to po prostu obrazek z podręcznika historii, a nie obiekt kultu, czy dowód kryształowego charakteru przedstawionego - mówi Piotrowski.
Nic nie zapłacisz
Przypomnijmy: kiedy po wakacjach rada już zmieni Wam patronów ulic, nie musicie wymieniać dokumentów! Zachowają one ważność do dnia zapisanego na blankiecie. Gdy wtedy je wymienicie, wówczas naniesione zostaną zmiany.