Gorlice. Rzeźb lwowskiego Fidiasza na liceum było czterdzieści. Po wojnie Ocalało 33

Czytaj dalej
Fot. archiwum artysty
Tomasz Pruchnicki

Gorlice. Rzeźb lwowskiego Fidiasza na liceum było czterdzieści. Po wojnie Ocalało 33

Tomasz Pruchnicki

Niewielu gorliczan wie, że w tym miejscu, gdzie teraz przy I LO im. Marcina Kromera mieści się sala sportowa, było takie jak przy Kołłątaja skrzydło budynku szkoły. Zbudowany na planie podkowy gmach, miał na attyce 40 popiersi polskich władców. Razem ze zniszczeniami budynku podczas I wojny światowej, zniszczono siedem z nich.

W lipcowy dzień 1986 roku mieszkańcy ulicy Kromera idąc w kierunku ulicy Kołłątaja, słyszą uderzenia młotka o stalowe dłuto. Dźwięki dochodzą do ich uszu z elewacji Liceum Ogólnokształcącego. Nie widzą jednak żadnych rusztowań i żadnych prac. Zaintrygowani podnoszą wzrok do góry i dostrzegają na attyce siedzącą postać w szarym fartuchu. Zdzisław Tohl skupiony skuwa nierówności betonowego odlewu królewskiej głowy. Przez ostatnie 72 lata deszcz i śnieg spowodowały spustoszenia w jego strukturze.

Po pierwszej wojnie siedem popiersi mniej

Każda z odlanych rzeźb, waży ponad 180 kilogramów. Posadowione są na specjalnych postumentach, dlatego manewrowanie nimi jest bardzo trudne. Aby wykonać założone i specjalistyczne prace, trzeba każdą z nich zdjąć z postumentu, przemieszczając na specjalne rusztowanie z desek, ustawione w płaskiej części połaci dachowej, obok murku attyki. Królewskich rzeźb obecnie jest 33. Kilkanaście uszkodzonych, spękanych z rozmrożonym powierzchniowo betonem. Pierwotnie w 1914 roku ustawiono ich 40 sztuk, jednak w wyniku ostrzału wojsk c.k. w marcu 1915 roku, całkowitemu zniszczeniu uległo skrzydło budynku, w którym mieściła się kaplica i sala gimnastyczna. Nigdy potem nie odbudowano tej części gimnazjum, a potem liceum. Po tej symetrycznej do istniejącej od strony ulicy Kołłątaja bryle budynku zostały tylko zamurowane stalowe drzwi wewnątrz bocznej klatki schodowej liceum.

W roku 1986 zostało uzupełnione osiem sztuk rzeźb całkowicie zniszczonych. Oczywiście wszystkie pozbawione były królewskich koron. Ten element sztafażu również trzeba było odtworzyć. Wykonania tej mozolnej i odpowiedzialnej pracy podjął się pan Zdzisław - artysta rzeźbiarz. Jak w każdym takim przypadku rozpoczął od zbierania informacji o przedmiocie swoich działań, czyli od historii ich powstania.

Artysta rzeźbiarz Zdzisław Tohl podjął się prac konserwatorskich popiersi królów z attyki gorlickiego Kromera. Było to 32 lata temu

Senator Długosz fundatorem popiersi

Według niepotwierdzonych źródeł historycznych, a na podstawie ustnych przekazów, senator Władysław Długosz, będąc ministrem dla Galicji, sprowadził znanego lwowskiego rzeźbiarza Piotra Wójtowicza dla upiększenia własnej rezydencji w Siarach. Piotr Wójtowicz przez wielbicieli swojego talentu zwany był „lwowskim Fidiaszem”.

Czytaj dalej i dowiedz się więcej o historii niezwykłych rzeźb oraz o procesie ich odnawiania. 

Pozostało jeszcze 66% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Tomasz Pruchnicki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.