Gorlice. Pomocnikami murarzy często były kobiety. Stawały przy betoniarkach, nosiły cegły
Miały zaledwie kilkanaście lat, gdy zatrudniały się na gorlickich budowach i to wcale nie w roli obsługujących gar kuchnię. W latach 60. minionego wieku, chociażby przy budowie bloku przy Kopernika 2 na równi z mężczyznami pracowały kobiety. Obsługiwały na przykład duże betoniarki czy też nosiły cegły. W ciężkiej pracy nie traciły nic ze swojej kobiecości i wrażliwości. Wręcz przeciwnie wnosiły w dość szorstkie grono odrobinę dobrego stylu.
Trzech sześciolatków z dwoma nastolatkami idą chodnikiem wzdłuż muru cmentarza w kierunku tak zwanej „dziadowni”. Przystają na wysokości dużej betoniarki z wielkim koszem zasypowym, stojącej na niewielkim podwyższeniu przy budowanym pierwszym bloku na nowym osiedlu przy ulicy Krakowskiej.
Teren budowy był lepszy niż niejeden plac zabaw
Ogrodzenie z dużych drewnianych ram wypełnionych siatką, barak jak wóz Drzymały i stosy cegieł oraz hałdy piasku to podstawowe wyposażenie tego placu.
Budowany z cegły blok jest długi i czteropiętrowy. Ekipa miejscowych małoletnich łazików postanowiła sprawdzić postęp robót w pewne wrześniowe niedzielne popołudnie 1966 roku.
Na budowie przebywał tylko stróż, mający swoje składane łóżko w baraku, który to na co dzień służył za pomieszczenie kierownika budowy, a popołudniami i nocami za sypialnię.
Czytaj więcej:
- Dzieciaki za wszelką cenę chciały przejechać się na górę na platformie tego dźwigu. Kombinowały, jak to zrobić, bez wścibskiego oka i głośnego pomstowania stróża.
- Wielka frajda - do Glinika w szoferce wywrotki.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień