Mieszkam w Bydgoszczy nad Starym Kanałem. Kilka razy w tygodniu mijam spacerującego z wózkiem ciemnoskórego młodego mężczyznę. Spotyka znajomych, zagadują, śmieją się, opowiadają o bieżących sprawach. Czasem towarzyszy mu żona. Wypisz, wymaluj najwspanialszy przykład białolicej Polki.
A wtedy, może to tylko wyobraźnia podpowiada mi, ta żona ściska rękę przybyłego z daleka męża jakby mocniej, jakby bała się, że coś mu się stanie. Żyją przecież w kraju, w mieście, gdzie wprawdzie grupa znanych im już dobrze ludzi lubi ciemnoskórego sąsiada, a nawet się z nim przyjaźni, ale propaganda przeciwko obcym nabiera rozpędu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień