W piątek, w samo południe, w sali konferencyjnej żarskiego ratusza, odbędzie się wyjątkowa uroczystość. Z okazji 5-lecia Rodzinnego Domu Seniora Danuta Sobieraj, właścicielka i pomysłodawczyni tego oryginalnego domu, zaprosiła wszystkie bliskie je osoby i organizacje na uroczystą galę.
Dzisiaj, w samo południe, w sali konferencyjnej żarskiego ratusza, odbędzie się wyjątkowa uroczystość. Z okazji 5-lecia Rodzinnego Domu Seniora Danuta Sobieraj, właścicielka i pomysłodawczyni tego oryginalnego domu, zaprosiła wszystkie bliskie je osoby i organizacje na uroczystą galę. Na zaproszeniu umieściła bardzo ważne słowa. Jej słowa.
„Godnie zestarzeć się z drugą osobą. Widzieć na jej twarzy smutek, a w sercu żal… za przemijaniem, za czasem, który umknął nieubłagalnie. Umieć pokazać jej inny i lepszy Świat”. Danuta Sobieraj nosi je na co dzień w sercu. Można powiedzieć, że jest ich najgorętsza orędowniczką.
Ukochane dziecko
Swoim ukochanym dzieckiem czyli „Rodzinnym Domem Seniora” zajmuje się od pięciu lat. Na pomysł pomocy starszym ludziom i stworzeniu dla nich miejsca do godnego starzenia się, wpadła już dawno temu.
-Zawsze ciągnęło mnie do pomagania innym. Mimo, że pracowałam wcześniej w banku PKO, miałam własny sklep i robiłam wiele różnych rzeczy, to wiedziałam, że moim przeznaczeniem jest pomoc innym- mówi z przejęciem właścicielka „Leśnego Zacisza”.
Najgorszy był pierwszy rok
Temu chciała się poświęcić.
Razem z mężem, który zawsze ją wspierał postanowiła założyć dom dla seniora. Pierwszy rok był przełomowy. Poświęciła się temu projektowi bezgranicznie. Chciała udowodnić wszystkim , że jej marzenia są do zrealizowania. Jej bliscy kibicowali jej w tak śmiałym projekcie i w miarę możliwości pomagali. Najgorsze przeszła po śmierci męża. Trzy lata temu pojechał z kolegami na ryby i zaginął. Szukano go przez miesiąc.
- To był najgorszy miesiąc w moim życiu-wspomina Pani Danusia. Kiedy w końcu znaleziono ciało i mogła go pochować, zrozumiała, że została z tym wszystkim sama. Z domem „Leśne Zacisze” i z ogromnym kredytem do spłacenia, który oboje wzięli na rozbudowę domu.
Jak nie ona to kto?
To była bardzo trudna chwila w jej życiu, ale zakasała rękawy i wzięła się do roboty. Bo jak nie ona to kto? Jej córki zawsze wiedziały, że jak mama się za coś zabiera z taką determinacją, to musi się udać… i udało się. Dzisiaj prowadzi placówkę, która może przyjąć osiem osób. Teraz mieszka w nim sześć kobiet i jeden mężczyzna. Ale Pani Danusia, albo szefowa jak mówią o niej mieszkańcy domu, nie poprzestała na tym, ponieważ jest osobą pełną pomysłów.
Przed dwoma laty wpadła na kolejny i założyła fundację, „Pogodna Jesień Seniora”. Z jej pomocą, marzy o stworzeniu Europejskiego Centrum Geriatrycznego.
-Mam już kupioną ziemię pod budowę wioski dla seniorów w Mielnie. Szukam ludzi chętnych do inwestowania w to przedsięwzięcie- mówi Danuta Sobieraj. Budowa tej wioski jest dla niej priorytetem. Uważa, że każdy z nas powinien zabiegać o seniorów, stwarzać im warunki do godnego starzenia.
Dobre serce
Danuta Sobieraj jest kobietą przedsiębiorczą, ale ma dobre serce. I tą dobrocią chce się dzielić z innymi. Uważa, że w tej pracy potrzebne są przede wszystkim uczucia. I w Rodzinnym Domu Seniora widać to na każdym kroku. Uśmiechnięci starsi ludzie. Piękne wnętrza i wspaniały ogród. Budynek położony jest w pobliżu Zielonego Lasu, na uboczu. Cisza i spokój.
Jedna wielka rodzina
Teraz przed świętami , jej dom jest już od dawna przystrojony. Kilka choinek, światełka , wszędzie figurki i kwiaty. Tutaj Boże Narodzenie jest celebrowane i każdy w domu seniora czeka na to święto z utęsknieniem, bo najlepsze święta są wtedy, gdy spędza się je w rodzinnym gronie, a w „Leśnym Zaciszu” mieszka jedna wielka rodzina.