Gminy wydają kalendarze. Część rozdano mieszkańcom
Wiszące, stojące, w formie mniejszych i większych notatników. Z reklamami i bez. Kalendarze wydane przez gminy. Zapytaliśmy, do kogo trafiają.
Kalendarzy w kioskach, księgarniach, sklepach papierniczych nie brakuje. Te kupujemy. Inne możemy dostać w prezencie. Te najczęściej są formą promocyjnego gadżetu. Wydają je także samorządy.
Urząd Miejski w Aleksandrowie Kujawskim wydał ścienny kalendarz przy współudziale powiatu oraz firm z miasta i powiatu. Tradycyjnie - bo takie kalendarze wydawane są od lat - rozdano je mieszkańcom, którzy zgłosili się w określonym czasie do urzędu. W sumie 150. Kilkadziesiąt trafiło do radnych, jednostek miejskich, gości i kontrahentów miasta.
Ciechociński urząd miejski oraz biuro kultury, sportu i promocji miasta wydało w tym roku kalendarz wiszący z dawnymi widokówkami miasta z kolekcji Aldony Nocnej, przypominający przy okazji o ważnych dla miasta kilku jubileuszach przypadających w tym roku, jak choćby 180-lecie uzdrowiska czy 100-lecie nadania praw miejskich.
- Kalendarze otrzymali między radni, dyrektorzy sanatoriów, prezydenci i burmistrzowie zaprzyjaźnionych miast, przyjaciele miasta - tłumaczy Janusz Hawik, kierownik biura kultury sportu i promocji miasta. - W sumie rozdano sto pięćdziesiąt. Drugie tyle mamy w naszym biurze. Są przeznaczone do sprzedaży - dodaje.
Także w powiecie radzie-jowskim rozdaje się co roku ze świątecznymi i noworocznymi życzenia kalendarze, czego przykładem może być gmina Osięciny. W tym roku kalendarze w samych Osięcinach osobiście dostarczali do domów i mieszkań radni Piotr Lewandowski, Urszula Ochocińska , Miłosz Matusiak i Piotr Cybulski.
- Nie było to łatwe zadanie ale przyniosło wiele satysfakcji i zadowolenia - zdradził nam Piotr Lewandowski. - Byłem w stu dziewięćdziesięciu domach. Złożyłem życzenia, przekazałem kalendarze i wizytówki z numerem telefonu, adresem strony internetowej i adresem e-mail czyli danymi umożliwiającymi kontakt z mieszkańcami.
Radni zaznaczają, że była to świetna okazja na spotkanie z wyborcami, bo mogli dowiedzieć się, co nurtuje mieszkańców i czego oczekują. Obiecali poruszone sprawy przedłożyć na sesjach rady gminy.