Prowadzi ranczo na Mazurach Garbatych, bo - jak twierdzi - lubi życie w harmonii z naturą i kocha zwierzęta. Ale prokurator z Olecka ma na ten temat odmienne zdanie. Niedawno oskarżył kobietę o znęcanie się nad kozami, a teraz zajmuje się wychudzonymi, odebranymi z jej gospodarstwa końmi.
Cierpiały i padały - opowiada o koniach z rancza Elżbieta Kozłowska z fundacji Molosy Adopcje, która wywiozła zwierzęta z gospodarstwa Izabeli R. - Źrebak był zasuszony niczym mumia, a klacz też niewiele lepsza. Może nie byłoby to aż tak drastyczne, gdyby nie fakt, że ta kobieta ćwiartowała i jadła padlinę.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień