Gliwicka DTŚ zmieniła centrum miasta [LINIA CZASU, INFOGRAFIKI]
Liczący 5,6 km śródmiejski odcinek średnicówki przecina miasto. W miejscu targowiska jest dziś skwer nad tunelem, po przeciwnej stronie parking. Ale jest też przecięta na pół dzielnica za zielonym murem.
Po trzech dekadach, w niedzielę wieczorem będzie okazja przejechać średnicówką po praz pierwszy, w całym, pierwotnie zaplanowanym przebiegu: od Gliwic do Katowic. O tym, że DTŚ ułatwi komunikację w regionie, przekonani są wszyscy. Jak zmieniło się jednak i jak zmieni miasto, w którego sercu biegnie teraz dwupasmowa droga, która lada dzień zapełni się samochodami?
Droga, na którą czekają kierowcy
Śródmiejski odcinek G2 był dla drogowców jednym z najtrudniejszych na całej trasie, porównywalnym tylko do tego zbudowanego w sercu Katowic. Ten gliwicki ma 5,6 km, biegnie od ulicy Kujawskiej do węzła z DK88. W ostatnim fragmencie - w ciągu ulicy Portowej. Tak, jak rozwiązano to w Katowicach, na ulicy Chorzowskiej. Oddawany do użytku odcinek z racji faktu, że biegnie w bardzo gęstej zabudowie miejskiej, ma jak najmniej przypominać drogę szybkiego ruchu, za to jak najbardziej upodobnia się do miejskich ulic. Podobnie jak w Katowicach, droga zwęża się w centrum Gliwic do dwóch pasów, ma dużo wjazdów i wjazdów, ale w dalszym ciągu bezkolizyjne skrzyżowania. W jego przebiegu wybudowano od podstaw wiele dużych obiektów inżynierskich: węzłów, wiaduktów, półkilometrowy most nad Kłodnicą i liczący 493 metry naszpikowany elektroniką tunel. DTŚ zmieniła tę okolicę miasta. Ale były także wyburzenia kamienic m.in. przy ul. Dworcowej i Dubois. Z oddali za skwerem widać zielony neon palmiarni. I droga - dzisiaj jeszcze pusta. Kończy się tunel i zostają tylko ekrany. A to miłośnikom przyrody nie jest w smak.
Szybciej i taniej. Jakim kosztem?
W centrum Zofia Ptok od kilkudziesięciu lat prowadzi kultową w mieście cukiernię „Wisienka”, przy ul. Zwycięstwa, teraz to tuż przy tunelu na DTŚ. Czeka na weekend z niercierpliwością. Wiadomo, już na samych imprezach na otwarcie DTŚ powinno tu być sporo ludzi. Dosłownie pod oknami miała budowę - hałas, kurz i błoto. - Ludzi ubywało, nie było jak przejść, gdzie auta zaparkować. Ale już się zmieniło - mówi pani Zofia i dodaje z nadzieją: - Patrzę teraz na elegancki skwerek . Mam nadzieję, że i do nas po spacerze tu klienci zajrzą. Skwer wyrósł na „górze” tunelu, pod główną ulicą w mieście. Na razie w siedemdziesięciu bodaj betonowych donicach drzewka jak suche patyki. Ale pani Zofia wie swoje: zakwitną, zazielenią się! To i ludzie chętnie tu będą zaglądać.
Według szacunków, czas przejazdu z Gliwic do Katowic ma się skrócić nawet o 76 proc. Wśród innych korzyści DTŚ wymieniane są m.in.: ograniczenie wypadków na trasie Katowice-Gliwice oraz mniejsze zużycie paliwa.
- Powstanie takiej drogi powinno odciążyć miejskie drogi w Gliwicach. Trzeba przyznać, że jak na tak skomplikowaną inwestycję toczącą się w ścisłej zabudowie, budowa przebiegła dość sprawnie. Bez utrudnień się oczywiście nie obyło, ale były niewielkie i gliwiczanie dzielnie je znieśli - mówi prof. Kazimierz Kłosek z Wydziału Budownictwa Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Widzi jednak i mankamenty. Jakie?
- Wskazałbym przede wszystkim na ekrany akustyczne postawione tuż przy oknach pobliskich kamienic. Odcięły one mieszkańców nie tylko od widoku, ale wręcz od światła słonecznego. Są bowiem nieprzezroczyste. Uważam, że nic nie stało na przeszkodzie by zastosować inne rozwiązanie. Jeśli chodzi o minimalizację drgań i hałasów to ekrany są wyjściem najprostszym i najmniej estetycznym. A są np. specjalne rodzaje nawierzchni, które pochłaniają drgania czy chociażby przezroczyste ekrany, które nie ograniczają tak dopływu światła - twierdzi prof. Kłosek.
Domy za zielonym murem
Dr Katarzyna Lisowska, biolog i działaczka społeczna z Gliwic komentuje: - Czy cieszyć się z DTŚ-ki? Ja jakoś nie potrafię wykrzesać w sobie entuzjazmu wobec tej inwestycji. Oprócz wielu wad widocznych gołym okiem, takich jak chaos urbanistyczny (miasto przecięte na pół), czy estetyka (paskudne ekrany akustyczne), są jeszcze inne problemy, takie jak kwestia zanieczyszczeń powietrza. Tego nie widać, zwykle nawet nie kojarzymy naszych problemów zdrowotnych z jakością powietrza, którym oddychamy. Jednak wszyscy to odczuwamy! Według danych Światowej Organizacji Zdrowia przekroczenie norm zanieczyszczeń powietrza powoduje częstsze zachorowania na alergie, astmę, schorzenia górnych dróg oddechowych a także choroby układu krążenia i choroby nowotworowe. Pomiary jakości powietrza w Gliwicach od lat wykazują przekroczenia norm zanieczyszczeń. Po uruchomieniu DTŚ-ki, kiedy zwiększy się ilość samochodów przejeżdżających przez nasze miasto – może być tylko gorzej!
Osiedle Baildona to stara, przemysłowa część miasta. To tu znajduje się m.in. GZUT, z którego pomniki wyjeżdżają na cały świat. To tę dzielnicę trasa przedzieliła na dwie części. Po jednej stronie zostały dwie szkoły (publiczna podstawówka i prywatny zespół szkół), po drugiej kościół i druga prywatna szkoła. Na odcinku mniej więcej dwóch kilometrów są trzy miejsca, w których można dostać się na drugą stronę - w dwóch przypadkach są to wiadukty nad DTŚ, w jednym - przejście pod wiaduktem. Mieszkańcy kręcą nosem.
Największym problemem okazały się jednak wspomniane ekrany akustyczne. Niektóre zostały ustawione przy domach na wysokich nasypach, gdzie DTŚ przebiega pod nimi. Przy Franciszkańskiej - ekrany stanęły na nasypie, a budynki są niżej.- Czujemy się jak w getcie - mówią nam mieszkańcy maleńskiej ul. św. Katarzyny. Budynki stoją tam prostopadle do ekranu... - Patrzę przez okno i widzę ścianę. Rano się obudzę - na płot patrzę -pokazuje nam Jan Przybyłowicz. Ma 64 lata, od zawsze mieszka w Gliwicach. - Mnie nie przeszkadzają żadne samochody, ale ten mur - dodaje.
Nie jest w tej opinii osamotniony. Jego sąsiedzi, przechodnie czy studenci z pobliskiej Politechniki też zauważają mankamenty.
- Rozwiązanie niekorzystne, nie dochodzi słońce. Otworzą okno i widzą ścianę zieleni. Dla lokatorów jest to z pewnością uciążliwie – mówią Adrian Szymański i Marzena Jarzyna. Nie mieszkają w tej okolicy i nie chcieliby zamieszkać. - To jak mieszkanie w środku lasu. Mało słońca i nieustająca zieleń.
- Ekrany są zamontowane na murze, ten i tak chroni przed dźwiękiem. Widać wyraźne dziury pomiędzy ekranami, które i tak będą przepuszczać dźwięk. Bezsensowne rozwiązanie – mówi Jakub Złotoś, choć dodaje: - Ogólnie cieszy mnie otwarcie Trasy Średnicowej, bardzo ułatwi mi to dojazd na uczelnie do Politechniki Śląskiej.
Miasto szuka rozwiązań. Radni upoważnili prezydenta miasta, by wystosował pismo z prośbą do ministra ochrony środowiska, by zmienił decyzję środowiskową i zezwolił na wymianę ekranów na przezroczyste.
Gliwice mają najdłuższy fragment średnicówki, który budowano w dwóch częściach. Zobacz porównanie na interaktywnej grafice: