GKM Grudziądz podjął rękawicę
MRGARDEN GKM na krótko opuścił PGE Ekstraligę. Spadł, ale właśnie do niej wraca. Na miejsce Stali Rzeszów, która w sezonie walczyła na kredyt.
- Na decyzję mieliśmy bardzo mało czasu: od piątku do poniedziałku. Ostatecznie, na zaproszenie PGE Ekstraligi złożyliśmy wniosek o licencję w najwyższej klasie rozgrywkowej. W naszym środowisku wszyscy naciskali, by wrócić do ekstraligi, jeśli jest szansa - informuje Zdzisław Cichoracki z rady nadzorczej MrGarden GKM SA. - Grudziądzcy kibice cieszą się i działacze też, bo chcemy mieć atrakcyjny żużel. Zarazem martwimy się, bo znów nie mamy składu naszych marzeń
tylko zawodników, którzy byli na rynku. Zatrzymaliśmy co prawda naszych żużlowców z sezonu 2015, ale przecież ten skład nie zagwarantował nam utrzymania się w ekstralidze - przypomina. - Podjęliśmy jednak rękawicę i będziemy walczyć. Pozyskaliśmy Szweda Antonio Lindbaecka, w miejsce Juricę Pavlića, co powinno zdecydowanie wzmocnić naszą drużynę - przewiduje.
Grudziądzcy działacze umowę z Lindbaeckiem sfinalizowali, gdy Stal Rzeszów nie wystąpiła o licencję do PGE Ekstraligi. Wiedzieli już, że skład musi być mocniejszy.
MrGarden GKM znów może mieć jednak inny problem. Bo o ile zwiększył się potencjał formacji seniorskiej, to młodzieżowy może być „piętą Achillesową”.
- Czekaliśmy na wyklarowanie się sytuacji w ekstralidze, ale najlepsi w kraju juniorzy nie zwlekali i znaleźli sobie kluby - tłumaczy Cichoracki. - Trudno, musimy wspomóc sprzętowo Mike’a Trzensioka i swoich wychowanków, zwłaszcza Mateusza Rujnera. Bo Hubert Łęgowik, który w 2015 roku bronił naszych barw, zostaje we Włókniarzu Częstochowa, a z Marcinem Nowakiem z Unii Leszno jeszcze rozmawiamy. Na pewno damy szansę Trzensiokowi i Rujnerowi. Może to będzie ich rok?
Działacze GKM szansy na bardziej udany od poprzedniego sezon upatrują także w tym, że klub zdobył doświadczenie w ekstralidze. W kolejnym roku startów powinno być łatwiej.
- Skoro podjęliśmy decyzję, nastawiamy się optymistycznie i z wiarą, że damy radę - ma nadzieję Zdzisław Cichoracki. - Zdajemy sobie sprawę, że drużyna musi lepiej spisywać się na wyjazdach. Na pewno, nie tylko naszym żużlowcom, popsuła trochę szyki zmiana tłumików. Niektórzy szybciej trafili z ustawieniami, inni później. Cieszy, że do formy, po operacji wraca Tomasz Gollob. Jeździ na crossie, trenował m.in. w USA. Zapewnia, że po operacji czuje się lepiej. Dolegliwości - silne bóle kręgosłupa minęły.
GKM na ekstraligę szykuje nie tylko drużynę. Do końca lutego 2016 roku ma być dokończony trzeci etap przebudowy stadionu żużlowego w Grudziądzu. Na wszystkich trybunach będą już zamontowane plastikowe krzesełka.