Gimnazja językowe i sportowe walczą o byt
Ich dyrektorzy szukają alternatyw. Rozważają m.in. tworzenie przy liceach klas „O”, ale to spowoduje wydłużenie nauki o rok.
Najlepsze trójmiejskie licea nie będą mogły już prowadzić przy swoich placówkach gimnazjów dwujęzycznych. Dotąd tak robiło m.in. jedno z najlepszych liceów w Polsce - „trójka” w Gdyni. Dla szkół średnich było to wygodne, bo w ten sposób wcześniej ściągali i szkolili zdolną młodzież. Teraz Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło, że takie dwujęzyczne szkoły mogą być tylko w ramach ostatnich klas 8-letniej podstawówki lub 4-letniego LO.
- W dotychczasowym stanie prawnym oddziały dwujęzyczne nie mogły być tworzone w szkole podstawowej, a jedynie w gimnazjum oraz w szkole ponadgimnazjalnej - razem 6 lat nauczania dwujęzycznego - tłumaczy MEN. - Projektowane rozwiązania zakładają, że oddziały dwujęzyczne będą tworzone w taki sposób, aby 8-letnie szkoły podstawowe nowego systemu mogły zacząć takie kształcenie od klasy VII. W ten sposób zostanie zachowana liczba lat edukacji dwujęzycznej.
Takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje jednak dyrektorów najlepszych trójmiejskich ogólniaków, przy których z powodzeniem funkcjonują gimnazja. Próbują więc na własną rękę znaleźć sposób, aby mimo nowych przepisów ich gimnazja całkowicie nie zniknęły.
Czytaj też: Spadną z gimnazjum do podstawówki
- Dramat. Wszystko wskazuje na to, że naszego gimnazjum nie będzie. Wysłaliśmy już do Senatu prośbę, aby chociaż otworzyć klasy „O”, które przygotowywałyby do nauki w naszym dwujęzycznym liceum. Dziś będziemy też o tym rozmawiać z wiceprezydentem Gdyni. Na wszystko jest niewiele czasu, bo przecież prezydent RP może podpisać te ustawy już wkrótce - mówi Elżbieta Zaręba, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Gdyni. - Ale nawet jeśli uda się otworzyć klasę „O”, to będzie to tylko dodatkowy rok przygotowania do dwujęzycznego liceum, a nie trzy lata, jak to jest w gimnazjum. Poziom nauczania na pewno wyraźnie spadnie. Szczególnie że z ramowych planów nauczania wynika, że na przedmiot rozszerzony nie będzie już przeznaczonych 6 godzin tygodniowo, ale 4.
Dyrektor przypomina, że absolwenci jej szkoły z sukcesami studiowali na francuskich uczelniach. Losami gdyńskiej szkoły interesuje się sama ambasada francuska.
Wciąż nie poddała się też dyrektor gimnazjum działającego przy XX LO w Gdańsku. - Zastanawiamy się nad utworzeniem tylko VII i VIII klasy przy swoim liceum - mówi Bożena Kondratiuk. Ale dyrektor gdyńskiej „trójki”, przy której od lat funkcjonuje dwujęzyczne gimnazjum, wie już, że takie rozwiązanie jest niemożliwe. - Rozpatrywałem wersję, by przyjmować dzieci do klasy VII i VIII. O taką możliwość zapytałem ministerstwo, ale spotkałem się z odmową. Zastanawiałem się również nad utworzeniem przy naszym liceum drugiego etapu szkoły podstawowej, czyli klas V-VIII. Jednak to też okazało się wykluczone - mówi Wiesław Kosakowski. - W piątek pojawiła się informacja, że licea będą mogły otwierać tzw. klasy zero. To spowoduje, że dziecko, które zacznie edukację tego typu, po ósmej klasie będzie musiało się uczyć jeszcze pięć lat, a sądzę, że dla wielu nie jest to korzystne. Także ostatecznie będę wygaszać Gimnazjum nr 24 - przyznaje.
Pod znakiem zapytania staje też przyszłość gimnazjów sportowych, które zgodnie z wytycznymi MEN muszą się przekształcić w podstawówkę lub szkołę średnią. A trenerzy podkreślają, że w większości dyscyplin sportowych ogólniak to już zbyt późno, by rozpocząć treningi.
anna.mizera@polskapress.pl