Generałowie na widelcu ministra [rozmowa]
Rozmowa z posłem Krzysztofem Brejzą, b. członkiem sejmowej komisji ds. służb specjalnych o oskarżanych przez MON b. generałach, b. szefach kontrwywiadu.
Rok temu szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego został radny powiatowy z Grójca Piotr Bączek, współpracownik Antoniego Macierewicza przy likwidacji WSI. Natomiast poprzedniemu szefowi SKW, gen. Januszowi Noskowi stawia się zarzut współpracy z rosyjskim wywiadem. O co chodzi?
O porozumienie podpisane przez gen. Noska ze służbami rosyjskimi w 2010 r. Dziś minister Macierewicz stawia go pod pręgierzem, ale nie dodaje, że szef naszego kontrwywiadu podpisał umowę z ramienia NATO. Chodziło o umożliwienie transportów wojskowych do Afganistanu. Takie umowy podpisywały wszystkie kraje europejskie mające swoje oddziały w Afganistanie. Nie ma innych linii kolejowych, z których mogła korzystać antyterrorystyczna koalicja.
Generałowi Noskowi grożą nawet trzy lata więzienia, być może także jego następcy, gen. Piotrowi Pytelowi. Czy te zarzuty są poważne?
To kolejna odsłona szaleństwa. Tą drogą transportowali swoje oddziały Amerykanie, Niemcy, Hiszpanie i Francuzi i wszyscy mieli podpisane takie porozumienia! Jestem więcej niż pewien, że generał Nosek z łatwością się obroni.
Zarzuty Antoniego Macierewicza dotyczą tego, że umowę podpisywano bez zgody rządu i i było to przestępstwo - przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków.
Cóż ja mogę na to powiedzieć? Antoni Macierewicz nie znalazł żadnych błędów poprzedniej ekipy w służbach wojskowych, a prawda jest taka, że w latach 2005 - 2007 były one niszczone, po czym znów odbudowywane za czasów rządów PO-PSL. Macierewicz ujawnił wtedy nasze aktywa wywiadowcze i kontrwywiadowcze służbom całego świata, jego raport był tłumaczony nawet na rosyjski. To, z czym mamy teraz do czynienia, to są konfabulacje w stylu „Mistrale za dolara”, tylko daleko groźniejsze dla Polski.
Generałowie Nosek i Pytel nie byli funkcjonariuszami Platformy, to osoby wywodzące się ze służb, które w sposób apolityczny zarządzały SKW. Teraz szefem kontrwywiadu jest radny powiatowy i działacz klubów „Gazety Polskiej”, jak kiedyś pan Misiewicz.
Jakie mogą być tego konsekwencje dla bezpieczeństwa państwa?
Przede wszystkim osłabienie zaufania państw NATO do Polski, a to podstawowa sprawa w pracy służb specjalnych! Takie zaufanie buduje się przez lata, poprzez kontakty osobiste i wykonywanie wspólnych zadań. Do tego dochodzi całkowita kompromitacja państwa, jak choćby to sławetne nocne „zdobywanie” Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO w grudniu ubiegłego roku.
Odprawa MON ws. rosyjskich manewrów. "Nie ma żadnego zagrożenia"
(źródło: TVN24/x-news)
Stacja TVN24 poinformowała, że jeszcze w tym tygodniu zarzuty zostaną postawione generałowi Piotrowi Pytelowi. Za to samo?
Trudno mi powiedzieć, on zastąpił na funkcji szefa służby generała Noska od 2014 do listopada 2015 roku. Będzie to kolejna odsłona paranoi w armii, to wręcz niewiarygodne, że można w taki sposób i tak szybko niszczyć autorytet państwa w Europie i NATO.
Antoni Macierewicz idzie na całość.
Z wielkim zdziwieniem przeczytałem wywiad z innym wojskowym, pułkownikiem Adamem Mizgułą. To żołnierz w stanie spoczynku, ale chyba po raz pierwszy oficer zasugerował, że „wojsko kiedyś może stanąć w obronie konstytucji”, którą łamie rząd PiS. Czy to nie brzmi złowrogo?
Proszę mnie zwolnić z odpowiedzi na to pytanie, natomiast myślę, że wojskowi są przerażeni, w jaki sposób Antoni Macierewicz osłabia potencjał naszej armii. Pierwszy przykład z brzegu: brak nowoczesnych, sprawnych śmigłowców, które już mogliśmy mieć. A sprzęt, którym chwali się minister na uroczystościach, kupiły poprzednie rządy. Słyszałem też komentarze o chaosie, jaki powoduje tworzenie prywatnej armii pana ministra - Wojsk Obrony Terytorialnej. To jednostki jemu podporządkowane. Będziemy mieli pospolite ruszenie o niewielkiej wartości bojowej, ale ideologicznie uformowane, zamiast sił zbrojnych. I niezwykle kosztowne - tylko w tym roku WOT kosztuje 400 mln zł, a w przyszłym.