Gdzie najchętniej wypoczywaliśmy w lipcu? W Grecji, Bułgarii, Hiszpanii oraz Chorwacji. Coraz większą popularnością cieszy się Albania.
Pani Justyna z Bydgoszczy w ubiegłym roku z rodziną wypoczywała na Zakynthos. - Bardzo nam się podobało na tej greckiej wyspie. Zachwyciły nas przepiękne widoki, pyszne jedzenie i klimat. Dlatego w tym roku również planujemy urlop na jednej z greckich wysp. Najbardziej by nam odpowiadało Rodos. Szukamy ofert w biurach podróży. W piątek z mężem jesteśmy ostatni dzień w pracy, więc w sobotę możemy lecieć. Dzieci już nie mogą się doczekać wyjazdu. Cieszą się, że w Grecji słońce będą mieć gwarantowane. Szkoda tylko, że wylotów na Rodos nie ma z bydgoskiego lotniska. Tak byłoby nam wygodniej, a pewnie też taniej - mówi nasza Czytelniczka.
Trochę drożej niż rok temu
Z danych Travelplanet.pl, największego polskiego multi-agenta turystycznego, wynika, że na półmetku tegorocznych wakacji wzrost liczby zagranicznych wyjazdów jest imponujący. Wynosi aż 30 proc. w porównaniu z lipcem 2016 roku. Można się go było spodziewać, patrząc na ogromny wzrost liczby wczesnych rezerwacji na początku tego roku. - Za lipcowe wakacje turyści płacili 2490 zł. To o 5 proc. więcej niż rok wcześniej. Część tego wzrostu to konsekwencja obowiązku odprowadzania składki na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny - zaznacza Jarosław Kałucki, rzecznik Travelplanet.pl.
Jak dodaje, pierwsza dziesiątka najchętniej wybieranych wakacyjnych kierunków nie zmieniła się w porównaniu do lipca 2016 roku. Nadal numerem jeden dla polskich turystów na wypoczynek jest Grecja. Drugie i trzecie miejsce, tak jak w ubiegłym sezonie, należy do Bułgarii i Hiszpanii. Dalej w zestawieniu są: Turcja, Egipt, Włochy, Albania, Chorwacja, Portugalia oraz Cypr.
Jak widzimy, klienci biur podróży odwrócili się od krajów arabskich i chętniej wybierają europejskie destynacje w basenie Morza Śródziemnego i Morza Czarnego. Ma to związek z atakami na turystów, do których doszło w Tunezji w 2015 roku. Na tej zmianie preferencji najbardziej skorzystała Albania, która cieszyła się w lipcu ogromnym wzrostem popularności. Zwłaszcza że wakacje w tym kraju nie należą do najdroższych.
Najchętniej wylecieliby z Bydgoszczy
O ogromnej popularności greckich wysp mówi także pracownica jednego z bydgoskich biur podróży. - Sprzedajemy oferty czterech touroperato-rów, którzy z Bydgoszczy latają na Zakynthos. Właśnie ta wyspa cieszy się u nas największym zainteresowaniem. Ludzie wolą dopłacić 200 czy 300 zł, ale mieć wylot z naszego miasta. Mówią, że gdy policzą paliwo w obie strony do Gdańska, Poznania czy Warszawy oraz parking za siedem dni, to wyjdzie im tyle samo. Poza Grecją tego lata bardzo dobrze sprzedaje nam się Chorwacja i Bułgaria - oba te kraje również są z wylotem z Bydgoszczy.
W tym roku nie ma sensu czekać na last minute
Kto jeszcze w wakacje liczy na to, że „upoluje” atrakcyjną ofertę last minute, może być zawiedziony. „Lastów” nie będzie zbyt wiele, bo w biurach podróży najpopularniejsze kierunki schodzą jak ciepłe bułeczki. - Oferta turystyczna w takiej najbardziej popularnej formie, czyli hotele 3-, 4- i 5-gwiazdkowe z all inclusive, sprzedaje się bardzo szybko. Dlatego jeśli planujemy wakacje w sierpniu, nie warto czekać z rezerwacją do ostatniej chwili. Szczególnie widać to na najpopularniejszych kierunkach postrzeganych za bezpieczne. Mam tu na myśli: Bułgarię, wyspy greckie, Majorkę, Chorwację czy Sycylię - mówi Magda Plutecka, rzecznik Neckermann Polska.
Jak dodaje, najczęściej wybierane kierunki last minute, w których jeszcze można znaleźć wolne miejsca, to m.in. Kreta, Rodos, Majorka.