Gdy roślina zamiast zdobić przeszkadza
Każdy, kto zauważy krzewy, które ograniczają widoczność kierowcom i przeszkadzają rowerzystom może sprawę zgłosić
Tego lata kwiaty w mieście zdobyły szczególne uznanie mieszkańców i gości. Na czystość i ukwiecenie zwrócił uwagę nawet aktor i reżyser Jerzy Stuhr, który gościł na festiwalu filmowym Solanin. Ale kwiaty to jeden, a wystające na chodniki krzewy i drzewa, to drugi, odrębny, choć też związany z przyrodą, temat.
Radny Zbigniew Szczeciński podczas sesji rady miejskiej zabrał głos w punkcie dotyczącym interpelacji i zwrócił uwagę szczególnie na Pleszówek. - Kierowcy wjeżdżający na ul. Zielonogórską, mają utrudnioną widoczność przez rosnące krzewy, które są przycinane, ale jednak za wysoko. Za kierownicą samochodu siedzi się dość nisko. Są też inne miejsca w mieście, w których krzewy zasłaniają wyjazd na drogę główną. Trudno też wtedy dostrzec przejeżdżającego rowerzystę. To powoduje zagrożenie życia użytkowników ruchu - zwrócił uwagę Z. Szczeciński.
Zdaniem radnego na chodniki nie powinny sięgać krzewy i drzewa z prywatnych posesji. - Zdarza się, że drzewa wchodzą w obręb chodników i ścieżek rowerowych, które są przeznaczone dla pieszych i rowerzystów - wytłumaczył radny i zaproponował objazd po mieście i wskazanie takich miejsc.
Wiceprezydent Jacek Milewski wyjaśnił, że mieszkańcy mogą wskazywać konkretne miejsca, wymagające interwencji. - Apelujemy do radnych i mieszkańców, jeśli zauważą takie miejsca, w których drzewa czy krzewy przez płoty z prywatnych posesji na chodniki czy ścieżki rowerowe, aby zgłaszali adresy bezpośrednio w wydziale gospodarki komunalnej urzędu miejskiego. Myślę, że będziemy dość szybko na to reagować - zapowiedział wiceprezydent Milewski.
Zastępca prezydenta przyznał, że miasto nie będzie prowadzić przycinki na prywatnych posesjach, ale wystąpi do właścicieli o doprowadzenie miejsca do prawidłowego stanu. Zwykle mieszkańcy reagują prawidłowo i stosują się do zaleceń urzędników, aby w okolicy ich domów było bezpiecznie.