Gdańsk ściga się z Katowicami o organizację szczytu ONZ
Szczyt klimatyczny odbędzie się w grudniu 2018 roku, Polska będzie jego gospodarzem po raz trzeci. Gdańsk ze stolicą Górnego Śląska ma trudną rywalizację, bo Katowice faworyzuje rząd.
Wyścig Gdańska i Katowic w sprawie organizacji szczytu klimatycznego ONZ w grudniu 2018 roku jest na ostatniej prostej. Decyzja o tym, które z miast go wygra, może zapaść już w tym miesiącu. Choć stolica Pomorza bardzo intensywnie działała, by przekonać do swojej kandydatury zarówno władze centralne, jak i ONZ, to w ostatnich tygodniach rywalizacji wydaje się jednak, że większe szanse na sukces mają w niej Katowice. Rząd bowiem daje wyraźne znaki, że wolałby, aby szczyt odbył się na Górnym Śląsku.
- Tam możemy pokazać nowe technologie - wydobycia i spalania węgla. Wydaje mi się, że byłoby to pouczające dla całego świata - mówił choćby minister środowiska Jan Szyszko.
Wtórował mu też w ostatnim czasie Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju i finansów.
- Górny Śląsk jest znakomitym miejscem na ten kongres. To okazja na prezentację naszego stanowiska w polityce klimatycznej. Europejscy partnerzy powinni brać przykład z tego, jak Polska przetransformowała górnictwo i system elektroenergetyczny oraz przemysł - mówił.
- Aplikując o szczyt klimatyczny COP24, Gdańsk działał zgodnie z zasadą gry fair play, czyli bez stosowania „reklamy negatywnej”. Tego się w dalszym ciągu staramy trzymać, mimo iż odnosimy wrażenie, że Katowice są przez rząd centralny faworyzowane. Mamy jednak nadzieję, że Gdańsk - metropolia odwiedzana przez rzesze turystów, organizator wielu międzynarodowych wydarzeń, miasto szczycące się pozbawionym smogu powietrzem, obroni się swoimi atutami - komentuje prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Władze w ostatnich miesiącach wykonały dużą pracę, by pokazać, że czyste powietrze w Gdańsku to nie tylko zasługa nadmorskiego położenia, ale i prowadzonej od kilku lat proekologicznej polityki. Niedawno podsumowany został drugi „Panel Obywatelski”. W jego ramach przez ostatnie dwa miesiące odbyło się wiele spotkań, na których wytypowana grupa ponad 50 mieszkańców dyskutowała z urzędnikami i ekspertami, co można zrobić, by jeszcze poprawić jakość powietrza. W ostatnich tygodniach przy wsparciu miasta prowadzona była też szeroka kampania Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, mająca na celu zachęcenie jak największej liczby mieszkańców do przyłączenia ich domów do ciepła systemowego.
Prezydent Adamowicz podkreśla także, że Gdańsk ma nad Katowicami przewagę pod względem infrastruktury potrzebnej do organizacji tak dużej imprezy jak szczyt ONZ.
- To u nas, a nie w Katowicach goście będą mieć do dyspozycji ponad 37 tysięcy miejsc noclegowych w zaledwie kilkukilometrowej odległości od miejsca, gdzie będzie się odbywał szczyt klimatyczny. Do Katowic będą musieli dojeżdżać z Krakowa, bo stolica Śląska nie ma wystarczającej bazy hotelowej. Jak wygląda konkurencja w obliczu zalet naszego lotniska, z najnowocześniejszym w Polsce systemem naprowadzania, niezależnego od warunków pogodowych, możliwościami obsługi ilości pasażerów, olbrzymią ilością miejsc parkowania samolotów oraz, co najważniejsze - doświadczeniem płynącym z obsłużonych wydarzeń? Na ilu jeszcze polskich lotniskach lądowali goście pokroju Busha, Obamy, Putina, Sarkozy’ego oraz najlepsze drużyny piłkarskie Europy? - pyta prezydent Gdańska.
Organizacja szczytu klimatycznego to koszt rzędu 15-20 mln zł. Do tej kwoty władzom samorządowym musiałby się dołożyć rząd. W Gdańsku nie ma jednak raczej szans na jakąś ponadpartyjną inicjatywę w tej sprawie.
- Oczywiście dobrze by było, żeby taki szczyt odbył się w Gdańsku, ale nie przewidujemy żadnych wspólnych działań w tej sprawie z prezydentem Adamowiczem - kwituje Kazimierz Koralewski, szef opozycyjnego klubu PiS w Radzie Miasta.