Moim zdaniem
Nic dawno mnie tak nie ucieszyło jak złoty medal mistrzostw Europy Joanny Łochowskiej w podnoszeniu ciężarów. Zielonogórzanka od lat pokazuje wielki hart ducha i waleczność. Nie przejęła się tym, że nie wysłano jej na igrzyska do Rio. Uważam, że powinna tam jechać!
Zacisnęła zęby, dalej trenowała i proszę: pokazała niedowiarkom co potrafi. Podoba mi się też to, że mimo wielu propozycji nie zostawiła Zielonej Góry. Takich sportowców jest wokół nas coraz mniej. Niestety.
Zadzwonił do mnie kibic futbolu z Zielonej Góry. Nie rozumie czemu kluby, których po powiększeniu miasta jest już kilka nie potrafią się dogadać w sprawie godzin rozgrywania meczów. W inauguracyjnej kolejce cztery mecze były odbywały praktycznie o jednej porze! Czytelnik uważa, że chociaż czwartoligowy TS Przylep i trzecioligowy Falubaz mogłyby dostosować terminy, bo może są kibice chcący w fajną, wiosenną sobotę obejrzeć dwa mecze. Pewnie tak. Obiecałem mu, że zaapeluję do klubów więc apeluję. Nie liczę na sukces, bo dogadanie się w obrębie jednego miasta, a przecież takie same numery dzieją się w Gorzowie, jest tak nierozwiązywalne jak skup butelek w komunie. Niestety...
Polska reprezentacja szybuje w rankingu FIFA. No, no... Trzeba przyznać, że Adamowi Nawałce udało się stworzyć team. Wygrywa nawet jak gra słabiej, tak jak choćby ostatnio w Podgoricy w meczu z Czarnogórą. Trener ma swoją wizję, stawia na ludzi których wypatrzył i na których postawił. Jak się okazuje ma nosa. Kto przed nim przypuszczał na przykład, że taki Krzysztof Mączyński może być zawodnikiem na miarę reprezentacji? A jednak! Mam nadzieję, że dokończymy te eliminacje bez żadnych nerwówek i jakichś stresów. A potem już mistrzostwa świata. Będzie się działo.
Ja tu o piłce, a sezon żużlowy startuje już w Wielkanoc. Jestem bardzo ciekaw jak spiszą się lubuskie zespoły. Dobrze, że minął między nimi - mam nadzieję, że na długo - okres ,,burzy i naporu” czego dowodem jest reakcja Stali na idiotyczny wpis w internecie kogoś nieodpowiedzialnego, wrzucony po meczu Polska - Reszta Świata, a z drugiej strony stonowane stanowisko zielonogórzan. To bardzo dobrze.
Życzę obu naszym klubom dobrego sezonu, a najlepiej żeby spotkały się w finale. Władzom ligi życzę dalszej profesjonalizacji i pomysłu co dalej robić by stwierdzenie ,,najlepsza liga świata” nie było tylko pustym dźwiękiem.
Bardzo czekałem na mecz Lech - Legia. Przyznam, że bardziej od dobrego widowiska oczekiwałem zwycięstwa Legii. Doczekałem się chociaż gdy Tomasz Kędziora strzelił bramkę dla gospodarzy w 84 minucie, straciłem nadzieję. Okazałem się człowiekiem małej wiary, bo Legia potrafiła na tym stadionie, przed tą publicznością odwrócić losy spotkania! To jest piękne w futbolu i za to go kochamy, choć fani Lecha mogą stwierdzić, że nie ma okrutniejszej gry. I tak jest w istocie. Walka o tytuł mistrzowski nabiera rumieńców. Nie muszę Wam mówić kto moim zdaniem zasiądzie na tronie, prawda?