Fotoradar mówi prawdę: kierowcy nagminnie przekraczają prędkość, nawet przy szkołach
Specjalista z zakresu kontroli prędkości ustawił fotoradar w rejonie przejścia dla pieszych przy szkole w Osielsku . Był tam 30 minut i wyniki są takie, jakich się spodziewał: duża część kierowców ma przepisy w „głębokim poważaniu”.
Marek Kulik (reprezentuje firmę Videoradar w Puszczykowie k. Poznania) ustawił urządzenie pomiarowe za płotem przy ul. Centralnej w podbydgoskim Osielsku. To przy tej ruchliwej ulicy przecinającej miejscowość w poprzek znajduje się szkoła, są znaki „uwaga, przejście dla pieszych” i żółta „agatka” oznajmiająca, że tędy przechodzą dzieci. Prędkość ograniczona jest do „czterdziestki”.
- Przydatność tablic podających prędkość jest taka, jak przy założeniu, że policjant w taryfikatorze mandatowym za przekroczenie prędkości o 30 kilometrów na godzinę jedynie grozi palcem. Z kolei za przekroczenie szybkości o ponad 50 kilometrów zatrzymuje sprawcę i sztorcuje go. W obu przypadkach nawet nie spisuje danych kierującego - uważa pan Marek.
Bardzo wielu kierowców za nic ma prawo obowiązujące na drodze. Nie robią na nich wrażenia ani coraz bardziej niepokojące statystyki policyjne, ani apele o rozsądną jazdę, ni zamieszczane niemal codziennie na naszych łamach ku przestrodze zdjęcia i relacje z kolejnych tragedii. Nawet mandaty (maksymalny to 500 zł) nie robią na nich wrażenia.
Czytaj więcej w pełnej wersji artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień