Fortuna 1 Liga. Josip Sojlić, nowy piłkarz Apklan Resovii: Przeżyłem dwa trzęsienia ziemi. To bardzo nieprzyjemne uczucie
- To były najlepsze dwa lata w moim piłkarskim życiu – tak swoją grę w Stali Mielec wspomina Josip Sojlić, nowy piłkarz 1-ligowej Apklan Resovii.
Długo się wahałeś po propozycji z Resovii?
Nie. Po telefonie prezesów do mnie szybko się dogadaliśmy. Chciałem wrócić do pierwszej ligi i pomóc Resovii w walce o utrzymanie.
To spore ryzyko, bo możesz sobie wpisać do piłkarskiego CV spadek do 2 ligi?...
W życiu piłkarskim kiedyś spadniesz, kiedyś może awansujesz, ale jest tutaj dużo jakości, jeszcze sporo do poprawienia. Przede wszystkim mamy jeszcze sporo czasu do pierwszej kolejki, żeby to wszystko dopracować w szczegółach, a potem 17 meczów i… wszystko może się zdarzyć.
Z czego 13 spotkań w Rzeszowie.
To jest bardzo ważne dla nas i mam nadzieję, że dużo punktów zostanie w Rzeszowie.
Jak pierwsze wrażenia w treningów w Resovii?
Bardzo fajne. Widać, że wszyscy są pozytywnie nastawieni, wiedzą co jest naszym celem i po to trenują.
Chrztu, takiego piłkarskiej szatni, jeszcze nie miałaś?
To dopiero pierwsze dni, muszę wszystkich poznać. Pewnie coś się takiego będzie działo podczas obozu.
Ilu chłopaków znasz z boiska?
Żadnego, bo nie grałem nigdy przeciwko Resovii, tylko oglądałem kilka meczów w Internecie.
W Mielcu minąłeś się z Sebastianem Zalepą i Bartkiem Kiełbasą?
Tak, Sebastian grał wcześniej, a Bartek już po moim odejściu.
Jak wspominasz swoje występy w Mielcu?
Bez dwóch zdań - to były najlepsze dwa lata w moim piłkarskim życiu.
Śledzisz losy Stali? Utrzyma się w ekstraklasie?
Tak, choć z tej drużyny, w której grałem, zostało tylko kilku zawodników. Ale na pewno Stal zostanie w ekstraklasie.
Z tego co wiem to jesteś z tego rejonu Chorwacji, gdzie niedawno było trzęsienie ziemi…
Oj, tak. Najpierw było w marcu, ale wtedy nie było mnie na miejscu, ale teraz w grudniu i w styczniu bardzo mocno trzęsło i muszę przyznać, że to bardzo nieprzyjemne uczucie. Oby nigdy więcej.