Fizjoterapeutą zostaniesz tylko po pięcioletnich jednolitych studiach
Od października zmieniają się zasady kształcenia fizjoterapeutów. Jeszcze tylko w trwającej zimowej rekrutacji można rozpocząć naukę według starych zasad.
Zmiany to efekt uchwalonej przez Sejm ustawy o zawodzie fizjoterapeuty. Zgodnie z nią, od października tego roku kończy się podział na dwustopniowe studia z fizjoterapii - wszyscy chcący wykonywać ten zawód będą musieli skończyć jednolite, pięcioletnie studia magisterskie.
Dodatkowo pojawił się obowiązek odbycia półrocznej praktyki po ukończeniu studiów, a także zdania Państwowego Egzaminu Fizjoterapeutycznego (podobny do lekarskiego LEP). Dopiero to pozwoli uzyskać wpis do Krajowego Rejestru Fizjoterapeutów.
Celem zmian było podniesienie rangi tej profesji. Działalność fizjoterapeutów nie była bowiem wcześniej prawnie uregulowana. Teraz zawód został potraktowany tak jak medyczny, bo wymaga określonych kwalifikacji i wiedzy, żeby nie zaszkodzić pacjentom.
Fizjoterapeutów kształci w Lublinie Uniwersytet Medyczny, ale też prywatne uczelnie. Wśród nich - Wyższa Szkoła Społeczno - Przyrodnicza im. Wincentego Pola. - Zainteresowanie tym kierunkiem od kilku lat niezmiennie utrzymuje się na wysokim poziomie - przyznaje prof. Witold Kłaczewski, rektor WSSP.
Dla tych, którzy chcieliby jeszcze rozpocząć studia na starych zasadach, uczelnia prowadzi właśnie rekrutację zimową.
- Nabór na studia licencjackie rozpoczynające się od semestru letniego 2016/2017 potrwa do 20 lutego 2017 roku. Semestr rozpoczyna się 23 lutego - mówi prof. Kłaczewski. Koszt nauki to około 1800 zł za semestr.
Arnold Paprota, fizjoterapeuta z Lublina, przyznaje, że zmiany w prawie w mogą okazać się korzystne, bo wyeliminują z rynku pseudofachowców. - Uregulowanie naszego zawodu było potrzebne ponieważ mamy dziś do czynienia z wieloma przypadkami, że ktoś skończy roczny kurs i tytułuje się fizjoterapeutą tak samo jak ja, po pięciu latach studiów. Najczęściej cierpi na tym pacjent - mówi Paprota.
Zauważa jednak także minus: - Może to być utrudnienie w zdobywaniu doświadczenia przez młodych ludzi. Dotychczas już w trakcie nauki mogli oni pracować, teraz będzie to ograniczone - tłumaczy.