Fenomen Olimpii/Unii Grudziądz [wideo]

Czytaj dalej
Fot. Maryla Rzeszut
Maryla Rzeszutmaryla.rzeszut@pomorska.pl

Fenomen Olimpii/Unii Grudziądz [wideo]

Maryla Rzeszutmaryla.rzeszut@pomorska.pl

Grudziądzanie pokonali lidera Bundesligi. Są w półfinale Ligi Mistrzów tenisa stołowego.

W Saarbrücken Olimpia-Unia wygrała 3:1. Niemcy przyjechali na rewanż nastawieni na zwycięstwo 3:0. Oprócz Tiago Apo-lonii (27. rakiety świata) w składzie był Adrien Mettenet (40. na liście światowej). Niemcy nie zgodzili się na zmianę daty tego meczu, o co prosił trener Piotr Szafranek. Wyjaśniał: - Nasi tenisiści mieli w tym czasie inne, ważne zawody. Otrzymaliśmy odmowę. Yoshida odpuścił więc mistrzostwa Japonii.

I chwała mu. Pomógł wygrać dwa historyczne mecze. Kibice w Grudziądzu oglądali w piątek wieczorem wielki światowy tenis. Zaczęło się od starcia dwóch liderów. Apolonia, najlepszy tenisista w tym meczu, z trudem wygrał z Konishi, 56. na liście światowej. Nasz gracz tylko minimalnie ustępował Portugalczykowi. Kontrowersyjny punkt zaliczony Apolonii (nie zgłaszał protestu) wybił Japończyka z rytmu. Sędzia klasy międzynarodowej, Włodzimierz Ordza przyznał: - Na pewno punkt należał się Apolonii. Trudno. Było 1:0 dla gości.

Presja na naszych tenisistów była wielka. Szalony doping fanów, a wśród VIP-ów grupy chińskich biznesmenów, gorąco wspierającej Olimpię-Unię. W 2. partii Żmudenko poległ po walce z Tokićem. Saarbrücken prowadziło 2:0. Goście byli blisko celu.


Piotr Szafranek po awansie Olimpii-Unii do półfinału Ligi Mistrzów.

Bieg meczu „wejściem Smoka” odwrócił Wang Yang - Chińczyk ze słowackim paszportem. Nowocześnie grający defensor rozbił w 1. secie Matteneta do 2 punktów! Francuz był oszołomiony po takim ciosie „na przywitanie”. W 2. secie grał już lepiej, ale i tak dominował Wang. W 3. secie Francuz brał czas, słuchał rad kolegów z teamu, zagryzał jakieś słodycze z pudełeczka, popijał wodą i grał coraz lepiej. Końcówka tej partii rozgrzała emocje do zenitu. W setach było 2:2, w punktach 7:7, ale to Wang wytrzymał wojnę nerwów i wygrał, mając trzecią piłkę meczową! Co się wówczas w hali działo, fani bili brawo na stojąco, Chińczycy w loży VIP-ów z radości klaskali, robili zdjęcia, kręcili filmy.

Saarbrücken nie miało szans na 3:0. Do boju ruszył lider Olimpii-Unii, Kaii Yoshida, wygrał z Tokićem dwa sety z rzędu i w tym momencie bilans punktów w dwumeczu dał grudziądza-\nom awans do półfinału Ligi Mistrzów! Tokić uznał, że nie ma co grać. Skreczował. Sędziowie czescy Beneś i Klecker oraz polski, Ordza orzekli, że ostatnią partię Zatówka wygrywa walkowerem. Olimpia-Unia wykorzystała historyczną szansę i wdarła się do 1/2 finału Ligi Mistrzów.

- Nikt nie dawał złotówki, że wyjdziemy z grupy B, jako najsłabsi w rankingu, a co dopiero - że wygramy ćwierćfinał! - mówił po meczu szczęśliwy Piotr Szafranek, trener Olimpii-Unii. - Drużyna spisała się wspaniale.

- To był o wiele cięższy mecz niż wyjazdowy w Niemczech - przyznali zmęczeni Konishi, Wang i Żmudenko, piszący historię tenisa stołowego w Grudziądzu.

Maryla Rzeszutmaryla.rzeszut@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.